2012-03-05: Kongres Wolności Internetu 2012: relacja z wydarzenia
W Warszawie, w Centrum Nauki Kopernik odbył się „Kongres Wolności Internetu”. Było to spotkanie zorganizowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Zaproszonych na nią było ok. 100 osób, w tym przedstawiciele organizacji pozarządowych związanych z internetem, przedstawiciele organizacji zarządzania prawami autorskimi, przedstawiciele mediów i wydawców oraz grupa urzędników państwowych, w tym główny organizator – minister Michał Boni.
Kongres rozpoczął się wystąpieniem wprowadzającym ministra Boniego. Przedstawił w nim m.in. wykres obrazujący zależność form dostępu do kultury zależnie od wieku – z którego wynikło, że 15-18-latkowie korzystają z tradycyjnych źródeł dostępu (teatr, kino, TV, książki) w mniej niż 1/4 części i w ponad połowie z bezpłatnie dostępnych treści w internecie. Po tym wystąpieniu Jarosław Lipszyc – poza programem – przedstawił krótko konkurs na najlepszy tekst z zakresu zmian w prawie autorskim[1].
Po przerwie miały miejsce dwie równoległe sesje tzw. warsztatowe – jedna dotycząca ACTA i proponowanych zmian w prawie autorskim i druga dotycząca przemian społecznych wywoływanych przez internet o roboczej nazwie „dzieci sieci i pokolenie filmu po 20:00”. Sesja dotycząca prawa cieszyła się znacznie większym zainteresowaniem niż druga – uczestniczyło w niej ok 70 osób. Szybko się okazało, że w tak licznej grupie trudno było przeprowadzić jakieś rzeczywiste warsztaty i zamiast tego miał miejsce raczej panel dyskusyjny, w którym każda z osób, która zdołała dojść do głosu, przedstawiała swój punkt widzenia na temat zmian w prawie autorskim. Przedstawiciele tradycyjnych mediów, wydawców i organizacji zarządzania prawami autorskimi głosili swoje tezy o konieczności zwalczania piractwa, zapewnienia twórcom godziwego życia i brak wiary w modele biznesowe oparte na otwartych treściach, natomiast przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazywali na to, że tradycyjny model prawno-autorski i zarabiania na monopolu prawnoautorskim jest na dłuższą metę skazany na porażkę i należy go dostosować do istniejącej sytuacji społecznej i technicznej. Lipszyc powtórzył tu znane z jego wcześniejszych publikacji tezy o konieczności zdania przez system prawny testu „Zosi” i testu „Wikipedii”[2], zaś znany bloger MJ Minakowski opowiedział historyjkę, w której przedstawił współczesnych wydawców i organizacje zarządzania prawami autorskimi jako „celników” i "nierządnice", którzy nie wnoszą nic pozytywnego do kultury, a jedynie tworzą sztuczne bramki do pobierania myta[3]. Przez dyskusję przewijało się wiele wątków – począwszy od postulatów skrócenia okresu ochrony praw majątkowych, przez poszerzenie dozwolonego użytku legalizujące praktyki remiksu w serwisach społecznościowych, po poszerzenie domeny publicznej o utwory będące własnością skarbu państwa.
Druga, popołudniowa część spotkania, zaczęła się od dwóch równoległych „warsztatów” - pierwszy dotyczący „Demokracji 2.0”, czyli oczekiwań i praktyk konsultacyjnych w dobie internetu i drugi, dotyczący nowych modeli biznesowych dystrybucji twórczości i konieczności dostosowania prawa do tych modeli. Drugi z paneli cieszył się znacznie większym zainteresowaniem. W pierwszym panelu kilkanaście osób przedstawiło swoje doświadczenia w kontaktach z instytucjami rządowymi i swoimi oczekiwaniami w zakresie tego, jak rząd powinien organizować konsultacje. Oprócz tego przedstawiano różnego rodzaju pomysły na „ubezpośrednienie demokracji” za pomocą bądź to łatwiejszej procedury organizacji referendów (organizatorzy akcji zgromadzenia pół miliona podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odrzucenia ACTA), bądź to za pomocą nałożenia na instytucje państwowe obowiązku ustosunkowywania się do zgłaszanych społecznie propozycji zmian legislacyjnych (Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon). Dłuższe wystąpienie miał aktualny Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Wojciech Rafał Wiewiórowski, który wskazał na zagrożenia wynikające z nazbyt bezpośrednich form demokracji – takich jak niemożność przeprowadzania koniecznych zmian, na które nie ma społecznego przyzwolenia, czy ryzyko sparaliżowania państwa ciągłymi referendami w sprawach drugorzędnych. Dyskutowano też obszernie nad detalami technicznymi dostępu do informacji publicznej (duże rozproszenie BIP-ów, ich mała przejrzystość) oraz ewentualnych sposobów przeprowadzania konsultacji on-line.
Równoległe warsztaty prawno-biznesowe były w zasadzie kontynuacją porannej sesji – z jednej strony tradycyjni wydawcy bronili tradycyjnego modelu dystrybucji opartego na monopolu prawnoautorskim, a z drugiej przedstawiciele organizacji pozarządowych i projektów komercyjnych dystrybucji treści w rodzaju YouTube, czy chomikuj.pl wskazywali, że można z powodzeniem prowadzić dochodową działalność dystrybucyjną bez tego monopolu. Dyskutowano też o rynku podręczników szkolnych, jego wad w obecnej formie i prób zaradzenia sytuacji. W kontekście dyskusji o tym, że współcześnie twórcy i konsumenci twórczości są jednym i tym samym i wcale nie koniecznie są oni motywowani wyłącznie kwestią zarobku, często przywoływany był sukces modelu Wikipedii. Ryszard Markiewicz wspomniał, że za jego życia czas ochrony prawno-autorskiej filmów wzrósł z początkowych 10 lat od daty produkcji do ok 140 obecnie (70 lat od śmierci ostatniego ze współtwórców), co wywołało dyskusje o tym, że współcześnie olbrzymia większość przychodu z filmów jest osiągana w pierwszych 6 tygodniach jego emisji w kinach i w zasadzie wystarczyłaby półroczna ochrona praw majątkowych, aby zapewnić godziwy dochód jego producentom.
Na ostatnią część obrad składało się krótkie sprawozdanie wniosków (a raczej w sumie ich braku) z sesji „warsztatowych”, a następnie zdalne, Skype'owe wystąpienie Anthony’ego Williamsa, autora „Wikinomii”, na temat zmian społeczno-gospodarczych wywołanych przez internetowe „pospolite ruszenie” anonimowych twórców z Wikipedią jako sztandarowym przykładem sukcesu. Zwieńczeniem obrad było podsumowanie w wykonaniu ministra Boniego i trzech wiceministrów. Boni oznajmił, że w ramach dalszych konsultacji rząd zamierza podzielić tematykę dotyczącą internetu na 11 obszarów roboczych[4]. Wiceminister sprawiedliwości oświadczył, że wiele z zaproponowanych zmian w prawie autorskim jest nawet ciekawych, ale prawdopodobnie nie do zrealizowania w związku z tym, że Polska jest związana umowami międzynarodowymi (konwencja Berneńska, TRIPS, dyrektywy UE itd.), zaś pozostali wiceministrowie wyrażali umiarkowany optymizm z zaznaczeniem, że "teraz przed nami jest długa droga". Igor Ostrowski wspomniał o koncepcji stworzenia "Ustawy o Otwartych Zasobach Wiedzy", która ma w szczególny sposób chronić tego rodzaju zasoby. Na koniec Michał Boni zaapelował do uczestników strony społecznej, aby się nie ograniczali tylko do opozycji wobec rządu i protestów, ale też próbowali się włączać w działania pozytywne, nawet jeśli z przyczyn ideologicznych nie lubią aktualnej ekipy rządzącej.
11 tematów do dalszej pracy wg Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji
[edytuj | edytuj kod]Po pierwszym spotkaniu w ramach obrad Kongresu Wolności w Internecie Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji na swojej stronie zamieściło 11 zagadnień, jakie według niego należy podejmować w dalszych pracach. Przedstawiamy w Wikinews pełne stanowisko ministerstwa
Źródła
[edytuj | edytuj kod]
Materiał do tego artykułu przygotował reporter Wikinews |