2008-09-10: Kalisz: "Kastracja to powrót do średniowiecza"

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
środa, 10 września 2008

Propozycja ustawy o przymusowej farmakologicznej kastracji jest według posła Ryszarda Kalisza niedopuszczalna w świetle obrony praw człowieka. Wyłamał się on tym samym ze wspólnego stanowiska polskich polityków, dla których taki pomysł jest co najmniej "warty rozważenia". – W żadnym cywilizowanym kraju nie ma kary okaleczenia bądź pozbawienia człowieka jakichś funkcji organizmu. Możemy zrobić debatę, chciałbym usłyszeć zdanie lekarzy, ale w kategoriach obrony praw człowieka to jest niedopuszczalne – powiedział. Tego typu argumenty nie przekonują jednak Stefana NiesiołowskiegoJestem za eliminacją tych ludzi, kastracja jest wyjściem pośrednim – stwierdził.

Zdaniem Ryszarda Kalisza, postulat premiera dotyczący chemicznego kastrowania pedofili, to gra pod publiczkę. – To bardzo chwytliwe, bo duża część społeczeństwa tak myśli. Ale w ten sposób byśmy się wrócili do czasów średniowiecza – uważa. Według niego lepszym wyjściem z sytuacji byłoby przeznaczenie większych kwot na tradycyjne leczenie. – Dziś w Polsce u dwóch tysięcy osób rozpoznano pedofilię, a leczy się 20. Niech pan premier PR-owsko nie wyskakuje na konferencji, tylko niech da pieniądze na profilaktykę, aby leczyły się dwa tysiące. To jest działanie cywilizowanego społeczeństwa, a nie tworzenie jakichś kar farmakologicznych czy dotyczących popędu – dodał.

Stefan Niesiołowski zaś popiera pomysł kastracji: – Europa nie jest bogiem, popełniła dużo błędów w historii i może być tak, że jakieś rozwiązanie pierwsza przyjmie Polska. Jest granica podłości i obrzydliwości, którą pedofil przekracza – kontrargumentował. Wicemarszałek Sejmu jak zaznaczył – z grubsza przychyla się do tej idei. – Jestem za eliminacją tych ludzi. Być może to nie jest ich wina, ale co to kogo obchodzi? Robią ocean krzywdy. Nie chodzi o karę śmierci, to już mamy za sobą, a kastracja jest takim wyjściem pośrednim. Społeczeństwo ma prawo bronić najbardziej bezbronnych: dzieci – dodał.

Według niego na wtorkowej konferencji premier Tusk "dotknął istotnego problemu". Chodzi o to, czy człowiek po popełnieniu jakiegoś karygodnego czynu traci swoje człowieczeństwo. – W wymiarze teologicznym nie, wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, ale w wymiarze prawnym, karnym, być może tak. Po popełnieniu czynów tak odrażających jak ten zwyrodnialec z Podlasia, takie pytanie się nasuwa – stwierdził Niesiołowski.

Źródła[edytuj | edytuj kod]