2007-11-22: Czy ZAiKS będzie pobierać opłaty za słuchanie utworów na licencji Creative Commons?

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
czwartek, 22 listopada 2007

Jak podają Dziennik Internatów oraz Piotr Waglowski, prawnik zajmujący się kwestiami prawa autorskiego, Stowarzyszenie Autorów ZAiKS rości sobie prawa do opłat za wykonywanie w miejscach publicznych utworów objętych licencją Creative Commons, także bez atrybutu NC, czyli z zezwoleniem na odtwarzanie wiążące się z korzyściami finansowymi. We wspomnianych wyżej publikacjach pojawiają się opinie, że ZAIKS nie tylko ogranicza tym możliwości artystów do swobodnego dysponowania swoją twórczością, ale też ZAiKS wie lepiej niż twórcy z Jamendo (sprawę rozpoczął post na forum udostępniającego muzykę CC portalu Jamendo), następnie dyskusja pojawiła się na liście dyskusyjnej Creative Commons Polska.

Problem pojawił się, gdy użytkownik farmerjan na stronie jamendo.com przedstawił swój problem z możliwością puszczania muzyki w miejscu pracy. gdy kontaktował się z inspektorem ZAiKS-u, otrzymał informację, że nie ma prawa odtwarzać plików muzycznych, które załadowane zostały do Jamendo na licencjach pozwalających na komercyjne wykorzystanie dopóki takiej możliwości nie dopuści komisja prawa autorskiego, ponieważ w przyszłości "muzycy normalnie zastrzec swoje prawa." Członkowie społeczności Jamendo zareagowali bardzo szybko, przedstawiając argument, że jeśli dzieło zostało uwolnione, poprzez nadanie mu wolnej licencji, to tym samym nie jest możliwe ponowne zastrzeżenie możliwości wykonywania utworu.

Reakcje środowiska CC i komentarze prawników[edytuj | edytuj kod]

Poproszony o komentarz w tej sprawie muzyk, producent oraz członek ZAIKS, Wojciech Olszak na oficjalnym forum swojej grupy Woobie Doobie pisze Wlasnie zalozenie jest takie, ze tworcow ani Zaiks ani ktokolwiek nie traktuje jak skonczonych debili, ALE wszyscy wiedza, ze to sa ARTYSCI i trzeba wlasnie baaaaardzo uwazac na ich nieprzemyslane dzialania. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, na jakie "pomysły" moga wpaść artyści. W trakcie dyskusji przedstawił także uwagi krytyczne co do pewności pochodzenia danego pliku muzycznego. Kwestia dotyczy sprawdzania, czy dany utwór rzeczywiście należy do osoby, która uważa, jest właścicielem majątkowych praw autorskich – przeglądając Jamendo Olszak trafił na płytę zawierającą cover utworu Krzysztofa Komedy, nazywając bzdurami sprzeciw wobec roszczenia sobie przez ZAIKS prawa do pobierania pieniędzy za odtwarzanie wszystkich utworów objętych licencją CC-BY.

Zdaniem przedstawicielki ZAIKS utwory takie (objęte licencją CC-by, dop. Wikinews) można darmowo odtwarzać w domu, ale w przypadku miejsca pracy należy uiścić należność za odtwarzanie.

w każdym przypadku licencje CC są ważnie udzielonymi licencjami prawa autorskiego. Ponieważ zawierają one zrzeczenie się wynagrodzenia, to dopóki wiążą one twórcę takie wynagrodzenie mu się nie należy. Konsekwentnie, nie może ono być pobierane przez organizację zbiorowego zarządzania.

—Krzysztof Siewicz, koordynator prawny Creative Commons Polska

Środowisko Creative Commons Polska ma zamiar przygotować w tej sprawie oficjalne wystąpienie do ZAiKS-u, które będzie skierowane również do wiadomości ministra.

Pojawiła się też reakcja w samym środowisku Creative Commons. Działający w Creative Commons Polska Alek Tarkowski postawił pytanie o to, "czy twórcy mają prawo swobodnie dysponować własną twórczością i samodzielnie decydować o komercyjnym lub niekomercyjnym jej rozpowszechnianiu." Przytoczył także przykład holenderskiego odpowiednika ZAiKS, organizację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi - Buma/Stemra, która zawiązała współpracę z holenderskim oddziałem CC.

Polski oddział Creative Commons zamierza także przygotować specjalne wystąpienie do ZAiKS-u w tej sprawie. Piotr Waglowski stawia w kontekście tej sprawy retoryczne pytanie: "Czy twórczość to biznes, czy raczej twórczość to... twórczość?"

Krzysztof Siewicz, koordynator prawny Creative Commons Polska zakomunikował, że "Ale w każdym przypadku licencje CC są ważnie udzielonymi licencjami prawa autorskiego. Ponieważ zawierają one zrzeczenie się wynagrodzenia, to dopóki wiążą one twórcę takie wynagrodzenie mu się nie należy. Konsekwentnie, nie może ono być pobierane przez organizację zbiorowego zarządzania."

Dodał do tego jednak także komentarz: "Trzeba jednak pamiętać, że polskie prawo wymaga w niektórych przypadkach, aby zrzeczenie się pośrednictwa organizacji było wyrażone w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Ale w tym przypadku (odtwarzanie muzyki w ośrodku kolonijnym) prawo nie przewiduje takiego rygoru. Oznacza to, że wystarczy każda forma, za pomocą której twórca jest w stanie wyrazić swoją rezygnację z wynagrodzenia.

Warto jeszcze zwrócić uwagę, że w prawie polskim pewnych rodzajów wynagrodzenia twórca nie może się zrzec. Ale to również nie dotyczy opisanej sytuacji."

Wczoraj wieczorem pod komentarzami do swojej sprawy farmerjan napisał Będę zaszczycony zostając pierwszą osobą która wygra/przegra sprawę "zaiks kontra CC".

W komentarzach jednego z for internetowych można znaleźć związaną ze sprawą opinię:

  • zreszta wydaje mi sie ze zaiks chroni prawa autorskie wyznaczonych artystow - czyli jezeli masz muzyke z net-labeli nie jest chroniona przez ZAIKS wiec nie powinni sie do niczego przyczepic po drugie jest to muzyka legalna.
  • Tak jest teoretycznie. W praktyce zaiksiarzom nie chce się sprawdzać czy aby muzyka puszczana w pubie/barze/gdzieś tam jest przez nich chroniona czy nie. Po prostu dostaje się rachuneczek do opłacenia, a jak nie to do sądu. W końcu skąd mogą wiedzieć, że poza ich wizytą nie puszczasz radia zet? ([1])

Źródła[edytuj | edytuj kod]