2008-10-03: Rząd myśli, jak walczyć ze spamem
Codziennie kasujesz pracowicie spam ze skrzynki e-mailowej? Nie łudź, że coś szybko się zmieni. Spamerzy są w Polsce bezkarni, a już kolejny rząd nie spieszy się, by wdrożyć w życie nowe pomysły na walkę z rozsyłaczami elektronicznych śmieci, pisze Gazeta Wyborcza.
Spam i reklamy stają się coraz bardziej agresywne, trzeba próbować to jakoś opanować - mówi Dariusz Dąbek, autor projektu przepisów antyspamowych w Ministerstwie Infrastruktury. Prace nad tym projektem - który ma być częścią znowelizowanego Prawa telekomunikacyjnego - zaczęły się jeszcze za rządu PiS. Początkowo antyspamowe zapisy miały być nawet przyjęte w formie osobnej ustawy. Nic z tego nie wyszło.
Problem spamu dotyczy w Polsce milionów użytkowników internetu. Wg firmy bezpieczeństwa internetowego Panda Security w drugim kwartale tego roku spam stanowił 74 proc. wszystkich e-maili na świecie. - Ludzie często zapominają o zabezpieczeniach przed zagrożeniami z sieci. Doprowadzają do infekcji komputera złośliwym oprogramowaniem, które zamienia go w maszynę do rozsyłania spamu - ostrzegają eksperci Symanteca, innej firmy z tej branży.
Jeśli wejdą w życie nowe przepisy to obowiązek tropienia i zwalczania spamerów będzie miał Urząd Komunikacji Elektronicznej . Będzie musiał utworzyć punkt przyjmowania zgłoszeń o spamie (popularnie zwany spamboksem). Spam przestanie być wykroczeniem, a stanie się czynem zagrożonym karą administracyjną. Wtedy nie trzeba będzie sądzić spamerów. Prezes UKE będzie ich karać mandatami nawet do 100 tys. zł.
Do walki ze spamem zostaliby zaprzęgnięci także operatorzy usług telekomunikacyjnych - gdy zauważą przypadki spamu, będą musieli ustalić, z jakiego komputera został on wysłany. Wtedy operator powinien udostępnić abonentowi bezpłatne oprogramowanie do oczyszczenia maszyny. Jeśli właściciel komputera przez dwa dni tego nie zrobi, operator powinien odciąć go od sieci.