2008-07-25: Obama w Berlinie: Europa najlepszym partnerem Ameryki
Kandydat Demokratów Barack Obama podczas swojego pobytu w Berlinie wezwał Europę do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w walce ze światowym terroryzmem.
- Skoro mogliśmy stworzyć NATO, by pognębić Związek Radziecki, możemy połączyć się w nowym, globalnym partnerstwie, żeby rozmontować siatki, które uderzyły w Madrycie i Ammanie, w Londynie i na Bali, w Waszyngtonie i w Nowym Jorku - zachęcał Obama podczas swojego berlińskiego przemówienia.
Senator z Illinois spotkał się w Berlinie z ciepłym przyjęciem, co współgrało z jego proeuropejską postawą. - Ameryka nie ma lepszego partnera niż Europa - przekonywał Obama.
Kandydat na prezydenta USA zachęcał także do poparcia Stanów Zjednoczonych w przywracaniu stabilizacji w Afganistanie. - (...) Mój kraj i wasze kraje są zainteresowane tym, żeby pierwsza misja NATO poza Europą była sukcesem. Dla Afganistanu i dla naszego wspólnego bezpieczeństwa ta praca musi zostać wykonana. Ameryka nie może tego dokonać sama. - przekonywał zgromadzonych pod Kolumną Zwycięstwa Berlińczyków.
Obama odniósł się także do kwestii bliskowschodniej. Podkreślił, że Stany Zjednoczone i Europa muszą razem przeciwstawić się Iranowi i jego programowi nuklearnemu. Największe brawa otrzymał, kiedy zapowiedział jak najszybsze zakończenie wojny w Iraku.
Wizyta Obamy w Niemczech rozpoczęła się od spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Politycy dyskutowali o bieżących problemach polityki międzynarodowej, w tym o Iranie, Afganistanie, Pakistanie i Bliskim Wschodzie. Rozmawiali również o transatlantyckiej współpracy gospodarczej, problemach klimatycznych i energetycznych, stanie gospodarki światowej i o międzynarodowej współpracy w "celu rozwiązania ważnych kwestii globalnych".
Jedynym zgrzytem podczas wizyty Obamy była nagła zmiana planów co do miejsca wystąpienia. Początkowo Barack Obama zamierzał wygłosić swoje przemówienie pod Bramą Brandenburską w Berlinie, jednak sprzeciwiła się temu kanclerz Angela Merkel, obawiając się, że Obama, wykorzystując symboliczne znaczenie Bramy Brandenburskiej, przeniesie amerykańską kampanię wyborczą do stolicy Niemiec.