2005-08-11: Wypadek fińskiego helikoptera mógł nie być przypadkiem
Katastrofa fińskiego helikoptera mogła nie być przypadkowa - donosi agencja ITAR-TASS powołując się na świadków wypadku u wybrzeży Estonii. Ich zdaniem zanim helikopter runął do Bałtyku słychać było dwie eksplozje. Jednocześnie świadkowie twierdzą, że wybuchom nie towarzyszył żaden ślad dymu lub płomienie.
Śmigłowiec Sikorsky S-76, należący do firmy Copterline, runął na wody Zatoki Fińskiej między Helsinkami a Tallinem wczoraj popołudniu. Wszystkie osoby znajdujące się na jego pokładzie (8 Estończyków, 4 Finów i 2 Amerykanów) najprawdopodobniej nie żyją.
Szef firmy Copterline, Toenis Lepp, powiedział, że powodem katastrofy mógł być atak terrorystyczny. Jednocześnie nie wykluczył on innych powodów - złej pogody lub awarii aparatury helikoptera.
Ekipom ratunkowym udało się ustalić miejsce, w którym spoczywa wrak śmigłowca. Robot głębinowy wykonał zdjęcia, które potwierdzają, że zlokalizowany wcześniej za pomocą sonaru wrak to prawdopodobnie Sikorsky.
Szczegóły dotyczące katastrofy badać będzie specjalna komisja. Jednak informacji o przyczynach dostarczyć będą mogły tylko szczegółowe badania wraku, który ekipy ratunkowe chcą wyciągnąć na powierzchnie.
Źródło
[edytuj | edytuj kod]- Estonian witness says helicopter crashed into sea after 2 plops, ITAR-TASS, 11 sierpnia 2005