2009-02-18: Gwadelupa: zamieszki w francuskim departamencie zamorskim
Jak stwierdził dziś (18 II) przedstawiciel lokalnych władz, położona na Karaibach francuska kolonia Guadeloupe znalazła się na krawędzi rebelii. Mieszkańcy wyspy starli się po raz kolejny z policją, podpalając samochody i budynki publiczne, zamknięte jest międzynarodowe lotnisko.
Od czterech tygodni na wyspie trwają strajki i demonstracje, których uczestnicy domagają się podwyżek płac i obniżenia cen. Z wyspy masowo uciekają turyści, zamknięte są hotele, a statki wycieczkowe omijają Guadeloupe szerokim łukiem. Jak stwierdził Victorin Lurel, prezydent rady regionalnej wyspy, kolonia przeżywa kryzys polityczny i instytucjonalny, i znajduje się na krawędzi rewolty. Minister spraw wewnętrznych Francji dodaje, że protesty doprowadziły do „dewastacji, degradacji i konfrontacji” tak na Guadeloupe jak i na sąsiedniej Martynice, gdzie z powodu zamieszek zamknięta jest większość biur i urzędów. Przedstawiciel francuskiego rządu wzywa mieszkańców kolonii do opamiętania i ma nadzieję, że zerwane w zeszłym tygodniu rozmowy z protestującymi zostaną wznowione. Tymczasem policja twierdzi, że tylko zeszłej nocy aresztowała 18 osób podczas zamieszek w miejscowościach Sainte-Anne i Point-a-Pitre, gdzie demonstranci podpalali samochody, bibliotekę i wypożyczalnię łodzi. Co najmniej 3 policjantów zostało postrzelonych w starciach z plądrującym sklepy tłumem.
Główny port lotniczy na wyspie był dziś zamknięty, gdyż jego obsługa nie mogła dojechać do pracy z powodu stojących na drogach barykad.
Populacja wyspy liczy około 450 tysięcy ludzi. Jak się uważa powodem obecnych niepokojów jest konflikt między stanowiącymi większość populacji potomkami czarnoskórych niewolników, z których rekrutują się niższe klasy społeczeństwa wyspy, a nieliczną elitą białych potomków francuskich kolonizatorów, skupiającą w swym ręku władzę i własność. Rząd Francji odmawia jak na razie spełnienia głównego postulatu protestujących, jakim jest podwyżka płacy minimalnej z 900 na 1100 euro. Pomimo początkowego sprzeciwu, we wtorek właściciele sklepów zgodzili się natomiast na obniżenie o 20 % cen większości produktów w supermarketach na obu wyspach.
W poniedziałek (16 II) policja zatrzymała ponad 50 osób po tym jak jej oddziały skierowane do rozbierania barykad zostały obrzucone kamieniami. Barykady były też stopniowo rozbierane we wtorek, kiedy to kierowcy taksówek i autobusów zablokowali śródmieście stolicy wyspy. Ambasada amerykańska w Paryżu ostrzegła tymczasem znajdujących się we francuskich koloniach obywateli tego kraju przed udziałem w demonstracjach, których uczestnicy uzbrojeni są w broń palną. Amerykańska placówka dyplomatyczna informuje również o występujących na obu wyspach problemach w dostawach wody, żywności i energii elektrycznej.
W nocy z 17 na 18 lutego b.r. na Gwadelupie został zastrzelony działacz związkowy Jacques Bino. Wbrew pierwszym ustaleniom przyczyną nie był przypadkowy wystrzał.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z tekstu „Zamieszki we francuskich koloniach”, napisanego przez Czytelnik CIA, opublikowanego w serwisie Centrum Informacji Anarchistycznej (więcej informacji).
- Zamieszki we francuskich koloniach. – czsz.net, 18 lutego 2009