2009-01-03: Dakar 2009: pierwszy szybki odcinek
Sobotnim (3 I) świtem zawodnicy Orlen Teamu wyruszą do etapu inaugurującego Rajd Dakar 2009. Pierwsi na trasie pojawią się motocykliści. Jacek Czachor wystartuje o 5:16, Marek Dąbrowski 14 minut po kapitanie Orlen Teamu, a debiutant Jakub Przygoński później o kolejne 11 minut. Samochodowa załoga Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin pojedzie o 7:45. Pierwszy etap z Buenos Aires do Santa Rosa de la Pampa to 733km z czego 371 km stanowi odcinek specjalny.
Krzysztof Hołowczyc wstrzymuje się od porównywania "Amerykańskiego" Dakaru do tego rozgrywanego na Czarnym Kontynencie - Nie chcę wróżyć z fusów, bo jest za wcześnie. Dopiero po obejrzeniu trasy będzie można powiedzieć, jaki to jest rajd, ale wydaje się, że będzie bardzo ciekawy. Myślę, że nie będziemy tęsknić za Afryką.
Jest jednak przekonany, że łatwiej na pewno nie będzie. - Jeżeli organizator przewiduje średnią prędkość powyżej 130 km/h, to rzeczywiście ten pierwszy odcinek będzie bardzo szybki. Organizator bardzo dobrze opisuje trasę i mam nadzieję, że nie będzie jakichś super ciężkich momentów, aczkolwiek zakręty trzeba będzie odnajdywać - powiedział.
Pewnie czuje się Jacek Czachor, nic dziwnego wszak to już jego dziewiąty Dakar - Spodziewam się, że pierwszy etap przejadę szybko i nie będę mieć żadnych problemów z motocyklem, nie pomylę trasy i zamelduję się na mecie. Muszę rozkładać dobrze siły na wszystkie czternaście etapów, a nie tylko na pierwszy odcinek. Wygra ten, kto pojedzie najlepiej cały rajd- stwierdził doświadczony zawodnik.
Pozostali dwaj motocykliści startują później i obawiają się utrudnionych warunków spowodowanych kurzem unoszącym się po poprzednich zawodnikach.
- Chciałbym, żeby starczyło sił na dwa i pół tygodnia. Będę się starał nie podpalać, ale to jest nieuniknione. Jedzie bardzo dużo zawodników w małych odstępach czasowych, po dwóch co trzydzieści sekund, więc będzie dużo kurzu. To będzie ciężka przeprawa - mówił Marek Dąbrowski.
Debiutantowi w Dakarze, 23-letniemu Jakubowi Przygońskiemu szczególnie trudno będzie się przyzwyczaić do krótkiego snu - Na razie trochę się boję, bo rajd będzie ciężki i długi. Boję się też wczesnego wstawania. Będziemy kładli się spać około północy, bo wcześniej się nie wyrobimy, a trzeba będzie wstać wcześnie rano. Wytrzymać to przez dwa tygodnie nie będzie łatwo - powiedział "dakarowy" żółtodziób.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z tekstu „Na początek szybki odcinek”, opublikowanego w serwisie s24.pl (więcej informacji).