2008-12-14: Lewica wspiera Jaruzelskiego
W uchwale Rady Krajowej SLD upamiętniającej rocznicę wydarzeń z grudnia 1981 roku znalazły się następujące słowa: "Wyrażamy solidarność z gen. Jaruzelskim i innymi osobami, którym wytoczono proces o stan wojenny". W dokumencie zapisano też, że wyprowadzenie wojska na ulicę było słuszne.
W swoim memoriale SLD uważa wydarzenia z 13 grudnia 1981 roku za słuszne i uznaje je za "mniejsze zło". Według partii, sytuacja sprzed 17 lat miała być "spowodowana stanem wyższej konieczności, koniecznością zapobieżenia szerzącej się anarchii, groźby wojny domowej i zbrojnej interwencji z zewnątrz". W uchwale zawarto oburzenia z powodu ciągania autorów stanu wojennego po sądach. Politycy lewicy uznali ich za "osoby, które podejmowały trudną decyzję", pisali też o swojej dezaprobacie dla prób pociągnięcia Jaruzelskiego i Kiszczaka do odpowiedzialności. SLD twierdzi, że że generał Wojciech Jaruzelski kierował się "odpowiedzialnością za los państwa".
W czasie konferencji po zakończeniu Rady Krajowej szef SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że uchwała to dowód troski o pamięć historyczną i apel o niezakłamywanie historii. - Mamy wrażenie, że dzisiaj politycy prawicy, szczególnie skrajnej prawicy, próbują zafałszować historię i przedstawić wydarzenia historyczne z okresu Polski Ludowej w całkowicie innym świetle, nie zważając na to, co działo się w tamtym czasie wewnątrz kraju, jak również jakie było otoczenie polityczne poza naszymi granicami - stwierdził lider Sojuszu.