2008-06-06: "Nie przewidujemy takiego scenariusza" - rozmowa Anną Buchmann, Dyrektor Muzeum Polskiego w Rapperswilu na temat promocji polskiej kultury i zagrożenia zamknięcia muzeum

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
piątek, 6 czerwca 2008

Kilka tygodni temu pojawił się w internecie apel związany z protestem przeciwko działaniom na rzecz zamknięcia Muzeum Polskiego w Rapperswilu Czytamy w nim m.in:

Zaplanowana przez gminę grodzką Rapperswilu i miasto Jona–Rapperswil budowa nowocze­snego muzeum miejskiego ( tzw. Bryni Haus )w Rapperswilu została wstrzymana przez utwo­rzoną w jesieni grupę „Pro Schloss”. Jak sama nazwa wskazuje, nie tylko przyjęty przez gminę grodzką projekt muzeum stał się przedmiotem krytyki, ale głównym celem stała się li­kwidacja Muzeum Polskiego, które się mieści w rapperswilskim zamku od 140 lat.

Anna Buchmann, Dyrektor Muzeum Polskiego w Rapperswilu i autorka apelu, pisze w nim także:

Do tej chwili, na prośbę władz miasta Rapperswil–Jona i Gminy Grodzkiej, wstrzymywałam się z bardziej energicznymi działaniami wobec roszczeń grupy „Pro Schloss”. Jednak rozwój wydarzeń napawa mnie niepokojem. Uważam, że powinnam mocniej zadekla­rować stanowisko członków Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego i naszych sprzymie­rzeńców w tej sprawie.

Sytuacja nie zdaje się być straconą, niemniej uważam, że wierni dotychczasowym dokona­niom poprzednich pokoleń Polaków powinniśmy mocno stanąć w obronie naszych interesów.

Jest rzeczą przykrą, że po wielu latach wzorcowej współpracy z władzami miasta przychodzi nam bronić tak ważnego dla naszej tożsamości miejsca.

Nie byliśmy na zamku na prawach gościa, którego można się bez problemu pozbyć, gdyż na­sza 140 –letnia historia obecności w Rapperswilu była sowicie opłacona polskimi pieniędzmi i pracą.

Autorka apelu zaznacza jednak, że właściciel zamku - Gmina Grodzka Rapperswilu, z którą Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Polskiego ma umowę na wynajem sal muzealnych - jak i rada miejska miasta Rapperswil-Jona nie popierają starań grupy „ Pro Schloss”.

Redakcja Wikinews zdecydowała się przeprowadzić rozmowę z dyrektor Anną Buchmann, odnosząc się w pytaniach się do specyfiki tego problemu.

Sebastian Skolik: Muzeum Polskie w Rapperswilu, w którym pełni Pani funkcję kustosza nie jest tak znanym obiektem jak polskie muzea narodowe, choć znajdują się na nim niewątpliwie cenne zbiory. Czy znajdują się w nim jakieś szczególnie unikatowe eksponaty?


link= Wikimedia Commons ma galerię ilustracji związaną z tematem:
Wincenty de Lesseur
Anna Buchmann: W Muzeum Polskim znajduje się wiele cennych kolekcji. Do nich zaliczamy zbiór miniatur W. Lesseura, nadwornego malarza króla A. Poniatowskiego. Są one wykonane na kości słoniowej. Malarstwo polskie reprezentują obrazy przedstawicieli szkoły monachijskiej: A. Wierusza-Kowalskiego, J. Brandta, M. Wywiórskiego. Poza tym obrazy O.Boznańskiej, T. Axentowicza, J. Chełmińskiego, J. Chelmońskiego, M. Trębacza, J. Falata, Z. Stryjeńskiej, J. Czapskiego i wielu innych innych. Zbiory muzealne uzupełniają kolekcje map dawnej Polski i rycin.

Jak bardzo jest ono popularne dla Polonii i Polaków odwiedzających Szwajcarię? Ilu z nich szacunkowo odwiedza to muzeum?

Wielu Polaków, szczególnie zamieszkałych za granica, odwiedza muzeum. Poza tym coraz częściej przyjeżdżają zorganizowane grupy wycieczkowe. Trzeba pamiętać, ze przez okres PRL-u muzeum to było zupełnie przemilczane, stąd wiele osób nie wie, że takie muzeum istnieje. Rocznie około 2000 Polaków odwiedza muzeum.

Adres strony internetowej "muzeum-polskie.org" sugeruje, ze jest to placówka szczególna. Czy tego typu muzeów promujących kulturę polską poza granicami kraju jest dużo?

Rapperswil jest jedyny w swoim rodzaju. Jest to instytucja tworzona i prowadzona przez Polaków, ale jednak otwarta przede wszystkim dla cudzoziemców. Ze względu na położenie przyciąga turystów z całego świata.

Od kilku tygodni trwa wystosowany przez Państwa apel o podpisywanie petycji związanej z protestem przeciwko zamknięciu muzeum. Muzeum znajduje się w zamku w centralnej części miasta, który część mieszkańców chciałaby zagospodarować w inny sposób. Jaki jest w ogóle stosunek Szwajcarów, a szczególnie mieszkańców Rapperswil wobec tego muzeum i polskiej kultury? Ponad stuletnia jej obecność w tym mieście sugeruje, że są z nią dobrze zapoznani.

Muzeum Polskie jest dobrze znane Szwajcarom. Było tworzone przy ich współudziale, mieszkańcy Rapperswilu są nim mocno związani. Grupa niewielu osób, głównie spoza miasta, nie stanowi większości. Jednak trzeba o muzeum bardzo dbać, go popularyzować. Odchodzi starsze pokolenie, które pamięta okres wojny i komunizmu w Polsce. Dla młodszego pokolenia, mniej wrażliwego na historię muzeum ma może mniejsze znaczenie.
Polacy wiele wnieśli nie tylko do kultury duchowej Szwajcarii, ale też do jej kultury materialnej. Stosunek Szwajcarów do Polaków można określić jako życzliwy.

Ile osób do tej pory podpisało petycję?

Są dwie petycje- jedna w muzeum, tu zbieramy wśród gości, którzy nas odwiedzają. W ciągu półtora miesiąca podpisało petycje 1125 osób z 31 krajów. Pod drugą petycją prowadzoną na stronie internetowej ( www-rapperswil-castle.com) podpisało się już blisko 7000 osób.

Szwajcarzy, a przynajmniej Państwo szwajcarskie wydaje się być nieco zamknięte na obcokrajowców. Czy relacje między Szwajcarami i Polakami można by określić jako ciepłe czy też raczej chłodne? Jak traktowana jest Polonia w tym kraju?

Polacy stanowią jedną z najmniejszych grup narodowościowych w Szwajcarii. Jednocześnie kraj ten ma liczne polonika, oprócz naszego muzeum znajduje się tez Muzeum T.Kościuszki, I.J. Paderewskiego. Szwajcaria była krajem edukacji dla Polaków, inspiracji dla artystów. Polacy wiele wnieśli nie tylko do kultury duchowej Szwajcarii, ale też do jej kultury materialnej. Stosunek Szwajcarów do Polaków można określić jako życzliwy.

Samo muzeum wspierane jest przez założoną w 1978 roku Polską Fundację Kulturalną "Libertas" w Rapperswilu. Czy jesteście też Państwo związani z instytucjami znajdującymi się w Polsce? Czy Państwa apel i w ogóle działalność jest wspierana instytucjonalnie z terenu Polski?

Muzeum jest instytucją niezależną. Kierowane przez Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Polskiego i finansowane przez powołaną przez niego fundację Libertas musi samo dbać o finanse. Od trzech lat otrzymuje ono merytoryczne wsparcie od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Współfinansowane są konferencje naukowe, prace archiwalne, inwentarzowe. Obecnie, planowana modernizacja wystawy stałej otrzymana duże wsparcie ministerstwa. Przedstawiciele ministerstwa uczestniczyli rozmowach z władzami miasta i gminy grodzkiej, wskazując na chęć pomocy i znaczenie muzeum dla Polski.

"Polskiej Kolumnie Wolności": "MAGNA RES LIBERTAS" - WOLNOŚĆ TO WIELKA RZECZ. Te hasło wyryte jest na zamku. Jak odczytywane jest ono dzisiaj przez odwiedzających i mieszkańców?

Kolumna Barska nazywana jest przez Szwajcarów Kolumna Polską. Szwajcarzy bardzo cenią sobie wolność – od wielu lat umieli ja tez sobie zapewnić. Idea wolności stanowi jedna z filarów tożsamości Szwajcarów.

Od kilku miesięcy internauci związani z Wikipedią, a także ze skupiającym historyków portalem histmag.org starają się o możliwość swobodnego fotografowania zbiorów w niektórych polskich muzeach, które w swoich regulaminach nie zezwalają na digitalizację zbiorów osobom z zewnątrz. Czy w Państwa muzeum można dokonywać dokumentacji zbiorów, a w szczególności tych, do których wygasły prawa autorskie, przy uwzględnieniu kwestii bezpieczeństwa (bez lamp błyskowych, bez fotografowania urządzeń alarmowych itp.)?

W muzeum nie można fotografować obiektów lampa błyskową. Sprawa digitalizacji zbiorów będzie teraz dopiero regulowana. Jest to bardzo trudny problem, który wiąże się z bezpieczeństwem obiektów.

Jaki ogólnie jest Państwa stosunek wobec szerokiego propagowania polskiej kultury poprzez internet?

Mój stosunek do popularyzacji sztuki przez Internet jest bardzo liberalny. Internet jest doskonałym źródłem informacji, o wiele skuteczniejszym i szybszym niż pozostałe metody. Uważam, ze Internet będzie coraz bardziej wypierał telewizje i zbiory polskie powinny być prezentowane w Internecie.
Nie przewidujemy takiego scenariusza. Towarzystwo ma z gminą podpisany kontrakt do roku 2011. Jeśli rzeczywiście zaistniałaby groźba likwidacji muzeum, będziemy jeszcze mieć trzy lata, by zastanowić się co począć ze zbiorami.

Zakładając, że mająca się odbyć pod koniec czerwca debata, co do przyszłości muzeum zakończy się dla Państwa pomyślnie, czy rezultatem tej dyskusji może być umowa zakładająca kolejne długoterminowe wydzierżawienie zamku? Biorąc pod uwagę specyfikę relacji obywatele-instytucje w Szwajcarii założyć można, że po jakimś czasie ten scenariusz się powtórzy. Czy jest możliwe inne, bardziej korzystne dla muzeum rozwiązanie?

Debata czerwcowa nie da wyraźnej odpowiedzi. Jest tylko wstępem do prowadzonych rozmów, które będą się toczyć jesienią. Z pewnością będziemy musieli walczyć o warunki pozostania na zamku, o profil muzeum, metody prezentacji.

Przy założeniu, że jednak debata nie zakończy się sukcesem, czy zbiory będą mogły być zabezpieczone? Czy macie państwo zagwarantowane na taki wypadek wyjście awaryjne?

Nie przewidujemy takiego scenariusza. Towarzystwo ma z gminą podpisany kontrakt do roku 2011. Jeśli rzeczywiście zaistniałaby groźba likwidacji muzeum, będziemy jeszcze mieć trzy lata, by zastanowić się co począć ze zbiorami.

Skoro obywatele, a przynajmniej jakaś część obywateli miasta domaga się zagospodarowania zamku w inny sposób, można przyjąć, że podczas negocjacji trzeba będzie szukać kompromisu. Czy ze względu na specyfikę placówki, jej historyczny kontekst, tego typu rozwiązanie jest do pomyślenia?

Zapewne trzeba będzie zawrzeć kompromis. Pytanie pozostanie, na ile będziemy mogli z naszych praw zrezygnować lub w optymistycznym wariancie, ile będziemy mogli skorzystać. Gdyż na tym polega kompromis, że obie strony są zadowolone z wyników rozmów i podjętych decyzji.

Jak na tę sprawę reagują szwajcarskie media? Czy jest ona żywotna, czy jest ona traktowana jako lokalny problem?

Szwajcarskie media reagowały bardzo żywo. W Neue Zürcher Zeitung ukazał się artykuł pozytywny dla naszego muzeum. Podobnie w innych gazetach. Jedynymi artykułami negatywnymi o muzeum były artykuły w Obersee Nachrichten. Jest to gazeta należąca do naszego oponenta.

Dziękuję za rozmowę

24 czerwca 2008r w Dużej Sali Rycerskiej (Grosse Rittersaal) na zamku w Rapperswilu o godz. 18:00 rozpocznie się "Dyskusja otwarta" na temat przyszłości Muzeum Polskiego.

Źródła[edytuj | edytuj kod]