2008-04-15: Egipt: dwójka Polaków zginęła podczas nurkowania
12 kwietnia ok. godz. 10:00 w zatoce Sharks Bay na Morzu Czerwonym zginęła Beata Sz. (34 l.) i Wiesław K. (35 l., instruktor nurkowania). Zmarli pochodzili z Chełma. Wiesław K. od jakiegoś czasu mieszkał w Warszawie. Podczas nurkowania oboje dostali się pod śrubę łodzi.
Tomasz Werbanowski, instruktor nurkowania i uczestnik akcji ratunkowej poinformował, że Beata Sz. wpłynęła pod stojącą przy pomoście dużą motorówkę (głębokość wody w tym miejscu wynosi ok. 3-4 m), a instruktor popłynął za nią. Łódź była zacumowana i pracowała na tzw. luzie. Czekała na pozwolenie wyjścia z portu. Na jej pokładzie znajdowali się turyści. Następnie w wodzie pojawiły się plamy krwi. Natychmiast wydobyto ciała na powierzchnię i próbowano zatamować krwawienia oraz podjęto akcję reanimacyjną. Nie przyniosła ona jednak efektów.
"Ciągła akcja reanimacyjna, prowadzona była do momentu przybycia profesjonalnych ratowników medycznych z SAR (ok. 20-25 minut), którzy przejęli akcję ratunkową. Po upływie kolejnych 10 minut i przybyciu na miejsce lekarza i sanitariuszy z Międzynarodowego Szpitala w Szarm el-Szejk, stwierdzono oficjalnie zgon obu ofiar. Ciała zostały przetransportowane na brzeg i zabrane z portu ambulansem do szpitala" - relacjonował instruktor nurkowania.
Beata Sz. i Wiesław K. wraz z 20 innymi pracownikami chełmskiej firmy Big Play w egipskim kurorcie Sharm el-Szejk przebywali od tygodnia. Szkolili się w nurkowaniu.
"Pamiętam wszystkich doskonale Niedawno szkoliłem ich na stopień żeglarza jachtowego. Wszyscy byli pasjonatami wszelkich sportów wodnych" - powiedział Krzysztof Szafraniec, instruktor żeglarstwa.
Po przewiezieniu ciał do Polski, zmarli zostaną pochowani na chełmskich cmentarzach. Na razie władze Egiptu nie wydały zgody na ich transport do kraju. Decyzji w tej sprawie spodziewano się wczoraj, jednak późnym popołudniem jeszcze jej nie było.
Dziennik Wschodni poinformował, że wczoraj do Polski wrócił mąż Beaty Sz. Gdy doszło do wypadku przebywał on w hotelu. Ma mu być udzielona pomoc policyjnego psychologa.
"Nie jest jeszcze przesądzone, która prokuratura zajmie się śledztwem w sprawie nieszczęśliwego wypadku. Ustalenia z Prokuraturą Krajową trwają. Przyznaję, że nasza wiedza na temat okoliczności i przebiegu wypadku sprowadza się do przeczytanych relacji prasowych" - poinformował Wiesław Tulikowski, szef chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Podkreślił on, że należy ustalić czy Wiesław K. nurkował z Beatą Sz. w ramach zawartej umowy i ponosił za nią odpowiedzialność czy też nauka odbywała się w ramach układu koleżeńskiego.
Egipska policja przesłuchała już uczestników kursu.
"To straszna tragedia. Niestety, jest to sport, w ramach którego wciąż uczymy się na cudzych błędach" - stwierdził Marcin Wróbel, płetwonurek. Dodał, że miejsce, w którym nurkowali zmarli było nieoznakowane. "Na dobrą sprawę nurkom nie wolno było w tym miejscu schodzić pod wodę" - powiedział.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- bar – Po tragicznym wypadku w Egipcie – Dziennik Wschodni, 14 kwietnia 2008
- Jacek Barczyński – Nurkowie z Chełma zginęli w Egipcie – Dziennik Wschodni, 14 kwietnia 2008
- Egipt > Dwie osoby z Chełma zginęły w kurorcie Szarm el-Szejk – Dziennik Wschodni, 12 kwietnia 2008
- Śmierć polskich płetwonurków – tvn24.pl, 12 kwietnia 2008
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa lubelskiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie lubelskim. |