2007-11-21: Gazeta Wyborcza: Prezydent nie wysłucha Tuska

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
środa, 21 listopada 2007

W dniu wczorajszym "Gazeta Wyborcza" zamieściła artykuł pt. "Prezydent nie wysłucha Tuska", w którym napisano, że prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski "nigdy nie opuścili wystąpień premiera, w których prezentował on plany gabinetu". Natomiast Lech Kaczyński w dniu, w którym Donald Tusk będzie wygłaszał takowe przemówienie udaje się do Gruzji. W artykule zaznaczono też, że gdy Kazimierz Marcinkiewicz i Jarosław Kaczyński wygłaszali swoje expose to prezydent Kaczyński ich wysłuchał.

Gazeta zwróciła również uwagę na to, iż Kancelaria Prezydenta nie udzieliła jej odpowiedzi na pytanie o cel podróży, a kilka godzin później wydała oświadczenie, że prezydent udaję się tam na zaproszenie Micheila Saakaszwilego.

Na zakończenie artykułu wyciągnięte są wnioski z zaistniałej sytuacji, które brzmią następująco: "To nie pierwszy raz, kiedy bracia Kaczyńscy okazują nowej ekipie chłodne uczucia. Prezydent nie wygłosił orędzia na pierwszym posiedzeniu Sejmu i desygnował Tuska na premiera w 36 sekund. A premier Kaczyński nie wprowadził Tuska do kancelarii premiera, tylko przesłał mu krótki list".

Kancelaria Prezydenta

Kancelaria Prezydenta w odpowiedzi na artykuł "Gazety Wyborczej" wydała oświadczenie, które brzmi następująco:

"Gazeta Wyborcza" w numerze z 20 listopada 2007 r. po raz kolejny posunęła się do kłamliwych oskarżeń wobec głowy państwa i Kancelarii Prezydenta RP. W notce pt. „Prezydent nie wysłucha Tuska” znalazł się szereg kłamstw i zmanipulowanych informacji.

Nie jest prawdą, że dziennikarze Gazety nie otrzymali odpowiedzi od Kancelarii Prezydenta RP na zadane pytania. W dniu wczorajszym przed godziną 17:00 Agnieszka Kublik otrzymała pocztą elektroniczną informację o charakterze wizyty i o tym, dlaczego odbędzie się ona akurat 23 listopada. Ponieważ twierdziła, że mail do niej nie dotarł, o godz. 17:37 otrzymała odpowiedź także faksem. W przesłanej odpowiedzi podkreśliliśmy, że data wizyty nie jest przypadkowa: ten dzień to gruzińskie święto narodowe – rocznica rewolucji róż. Napisaliśmy, że zaproszenie na ten dzień zostało wystosowane przez stronę gruzińską wiele tygodni temu. Sugestia, że Prezydent RP zdecydował się złożyć wizytę, ponieważ nie chciał wysłuchać expose premiera Donalda Tuska, jest kuriozalna. Świadczy o poziomie dziennikarstwa Wyborczej i wskazuje, że autorzy publikacji nie orientują się w arkanach polityki zagranicznej.

Kłamstwem jest stwierdzenie, że Prezydent Lech Kaczyński był obecny w Sejmie, gdy expose wygłaszał Jarosław Kaczyński. Prezydenta wówczas w Sejmie nie było. Dziennikarze „Wyborczej” mają też wyraźny kłopot z ustaleniem, kiedy skończyła się kadencja Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a kiedy urzędowanie zaczął obecny Prezydent. Otóż rząd Kazimierza Marcinkiewicza otrzymał wotum zaufania 10 listopada 2005 r., natomiast Prezydent Lech Kaczyński objął urząd 23 grudnia 2005 r. Kolejny raz Gazeta Wyborcza potwierdziła, że ma własne zdanie – niezależnie od prawdy”.

Po tym tekście Kancelarii Prezydenta redakcja "Gazety Wyborczej" wydała oświadczenie. Jednak po jego lekturze Kancelarii Prezydenta, podtrzymała zarzuty w stosunku do autorów "kłamliwej publikacji".

Na stronie prezydenckiej pojawiło się kolejne oświadczenie, w którym podkreślono, że "w swoim komunikacie redakcja „Gazety Wyborczej” nie odniosła się do najważniejszych zarzutów. Kancelaria Prezydenta RP podkreśliła bowiem, że Prezydent RP Lech Kaczyński nie był obecny podczas wygłaszania expose ani przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, ani przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza (notabene Prezydentem RP był wówczas Aleksander Kwaśniewski). Dziennikarze tym samym przyznają, że podane przez nich informacje są nieprawdziwe – choć ich sprawdzenie nie wymagało wielu zabiegów. Agnieszka Kublik otrzymała odpowiedź na przesłane przez siebie pytania w poniedziałek 19 listopada. (...). Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP dysponuje potwierdzeniem wysłania maili i faksu. W mailach przesłanych przez Agnieszkę Kublik i Jacka Pawlickiego nie było pytania o to, czy Prezydent mógłby opóźnić wylot do Gruzji – trudno więc zrozumieć, dlaczego dziennikarze spodziewali się takiej odpowiedzi.

Jeśli chodzi o pytania dotyczące aneksu do raportu Komisji Weryfikacyjnej – Agnieszka Kublik otrzymała na nie odpowiedź, w takim zakresie, na jaki pozwalał stan wiedzy Kancelarii Prezydenta.

Autorzy oświadczenia oburzają się na określenie „kłamstwo”. Trudno jednak inaczej określić sytuację, gdy autorzy publikacji świadomie mijają się z prawdą".

Źródła[edytuj | edytuj kod]