2007-11-18: Interwencja MON ws. tajnych archiwów WSI

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
niedziela, 18 listopada 2007

Do sprawy tajnych archiwów WSI włączyło się Ministerstwo Obrony Narodowej. Ma ono wyjaśnić rzekome kopiowanie twardych dysków w Komisji Weryfikacyjnej WSI oraz wywiezienie do Kancelarii Prezydenta archiwów byłych Wojskowych Służb Informacyjnych - podał wczoraj "Dziennik".

Jak poinformował "Dziennik" tajne archiwa zlikwidowanych WSI zostały przewiezione pod osłoną nocy do kancelarii Lecha Kaczyńskiego. Pomiędzy siedzibą WSI a Biurem Bezpieczeństwa Narodowego krążyły nieoznakowane furgonetki.

Gazeta powyższe informacje otrzymała od trzech różnych źródeł. Wywieziono materiały zebrane przez komisję weryfikującą żołnierzy WSI.

"Tam jest wszystko. Od teczek personalnych oficerów po akta najtajniejszych międzynarodowych operacji służb i dane agentów w Polsce i za granicą" - mówił jeden z oficerów. Wśród akt znalazły się zarówno protokoły z wysłuchań żołnierzy, mówiące o nadużyciach ze strony służb, jak również akta z innych służb i IPN.

Pierwsza partia dokumentów opuściła gmach WSI prawdopodobnie w zeszłym tygodniu, przed ogłoszeniem faktu zastąpienia Macierewicza przez Olszewskiego. "Wjazdy i wyjazdy wszystkich samochodów na nasz teren są odnotowywane. Będzie można sprawdzić, jakie auta i kiedy tu kursowały. I macie rację, że się tym interesujecie, było tego w ostatnim tygodniu naprawdę dużo" - powiedział gazecie jeden z oficerów tych służb.

Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich dostał już informację w tej sprawie od szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. "Nie tylko przeczytałem tekst w dzisiejszym „Dzienniku”, ale też poleciłem wczoraj szefowi kontrwywiadu wojskowego zbadanie sprawy i przekazanie mi meldunku na ten temat. Taki meldunek otrzymałem. Szef kontrwywiadu wojskowego poinformował mnie, że nic z tych rzeczy, które są opisywane w dzisiejszej prasie, nie miało miejsca" - oświadczył wczoraj Klich w Kontrapunkcie RMF FM.

Natomiast Michał Kamiński zaprzeczył doniesieniom, o nielegalnym przenoszeniu dokumentów WSI do Kancelarii Prezydenta.

Kamiński oświadczył, że: "W związku z dzisiejszą publikacją „Dziennika” stwierdzam, że nie miało miejsca żadne nielegalne przenoszenie dokumentów byłych Wojskowych Służb Informacyjnych do Kancelarii Prezydenta RP. Komisja Weryfikacyjna zwróciła się do Kancelarii Prezydenta z prośbą o użyczenie pomieszczeń z uwagi na trudności lokalowe w bieżącej działalności. Kancelaria Prezydenta RP przychyliła się do tej prośby i na podstawie umowy użyczenia udostępniła Komisji Weryfikacyjnej dodatkowe pomieszczenia w budynku Biura Bezpieczeństwa Narodowego".

Nowa rzeczniczka BBN, Patrycja Hryniewicz, poinformowała, że do budynku użyczonego WSI przez Kancelarię Prezydenta przywieziono jakieś worki, ale nie wie, co w nich sie znajdowało.

"Podważanie tego, iż dokumenty Komisji Weryfikacyjnej znajdują się w zakresie oddziaływania prezydenta Rzeczpospolitej, wydaje się być próbą podważania autorytetu i kompetencji najwyższej osoby w państwie. To nie jest właściwy kierunek działania. Na komputerach Komisji Weryfikacyjnej nie dało się kopiować twardych dysków" - stwierdził Antoni Macierewicz.

Źródła[edytuj | edytuj kod]