2007-10-18: Udział Lecha Kaczyńskiego w nieformalnym szczycie UE

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
czwartek, 18 października 2007
Lech Kaczyński

18 października 2007 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński udał się z do Lizbony, gdzie weźmie udział w dwudniowym nieformalnym szczycie Unii Europejskiej.

W czwartek w godzinach popołudniowych planowane jest spotkanie z premierem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej Gordonem Brownem. Następnie Lech Kaczyński będzie uczestniczył w sesji roboczej Rady Europy. W godzinach wieczornych przewidziany jest udział prezydenta w obiedzie głów państw i szefów rządów.

W piątek Lech Kaczyński będzie uczestniczył w kolejnej sesji roboczej Rady Europejskiej.

Konferencja prasowa Michała Kamińskiego poświęcona nieformalnemu szczytowi UE[edytuj | edytuj kod]

Michał Kamiński

Natomiast dziś w Pałacu Prezydenckim odbyła się konferencja prasowa Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Michała Kamińskiego, poświęcona nieformalnemu szczytowi UE w Lizbonie i oskarżeniom polityków Platformy Obywatelskiej.

W czasie konferencji Kamiński złożył oświadczenie, w którym powiedział m.in.:

„Chciałem odnieść się w moim oświadczeniu do dzisiejszej bezprecedensowej konferencji Platformy Obywatelskiej, a konkretnie pana posła Komorowskiego, który dokładnie w chwili, kiedy Pan Prezydent Rzeczypospolitej wylatywał na szczyt w Lizbonie, przypuścił na Prezydenta i na jego politykę w tym zakresie brutalny atak. (...) Platforma Obywatelska ustami pana Bronisława Komorowskiego postawiła wyżej wąsko rozumiany interes partyjny, jakieś hipotetyczne korzyści na rynku politycznym w Polsce nad interesem Rzeczypospolitej, którego broni Prezydent Lech Kaczyński. (...)

Mówił rzeczy, które obnażają pewien brak wiedzy pana Bronisława Komorowskiego na temat Unii Europejskiej. Zresztą chcę Państwu powiedzieć, o czym być może Państwo pamiętacie, pan Bronisław Komorowski jeszcze niedawno nie wiedział, które państwa są w Unii, a które nie są, bo w jednej ze swoich wypowiedzi wpływowy polityk Platformy uporczywie twierdził, że Norwegia jest w Unii Europejskiej, a każde dziecko wie, że Norwegia w Unii Europejskiej nie jest. Niestety, pan Bronisław Komorowski, zamiast się trochę o Unii pouczyć, żeby o tej Unii coś wiedzieć, w dalszym ciągu opowiada dyrdymały. Jednym z tych dyrdymałów, o których mówił dzisiaj pan poseł Bronisław Komorowski, było krytykowanie mechanizmu z Joaniny, który rzekomo wcale nie jest dobry dla Polski. I chcę powiedzieć, że pan poseł Komorowski wcale nie powiedział o tym, że mówiąc o mechanizmie z Joaniny mówimy o trzech różnych mechanizmach. Ten ostatni, zwany w europejskim slangu „Joanina trzy” ,to jest, Proszę Państwa, wbrew temu, co mówił pan Bronisław Komorowski – bo być może on mówił o tych wcześniejszych, nie wiedząc, że one już są nieaktualne, to znaczy nie są aktualne po roku 2017 – że w ramach tego wzmocnionego mechanizmu Joaniny, który, podkreślam, będzie obowiązywał po roku 2017, Polska z każdym z czterech dużych krajów członkowskich może uruchomić ten mechanizm. (...)

To oznacza na przykład, że Polska będzie mogła w istocie skutecznie blokować próby reformy wspólnej polityki rolnej, czyli na przykład próby odebrania rolnikom dotacji. Wiadomo bowiem, że Francja z natury rzeczy zawsze będzie przeciwna takim rozwiązaniom. I tutaj wystarczy sojusz Polski i Francji, by ten wzmocniony mechanizm Joaniny uruchomić. Chcę Państwu też powiedzieć, że pan Bronisław Komorowski lekceważąco wyrażał się o tym, że Pan Prezydent wynegocjował (a to jest jego wyłączna zasługa), przedłużenie obowiązywania Traktatu Nnicejskiego, jak to powiedział pan Komorowski, „o kilka lat”. W istocie Prezydent Lech Kaczyński wynegocjował przedłużenie mechanizmu nicejskiego, bardzo dobrego dla Polski, o dziesięć lat, właśnie do roku 2017. No, dziesięć lat to nie jest kilka lat, liczyć pan Bronisław Komorowski chyba jednak potrafi. Chcę powiedzieć również, że w tej akurat kwestii Platforma powinna być bardzo ostrożna i delikatna, ponieważ partia polityczna, w której zasiada Platforma w Parlamencie Europejskim, czyli Europejska Partia Ludowa, jednoznacznie opowiadała się za najgorszym dla Polski wariantem, to znaczy za obowiązywaniem europejskiej konstytucji już od tego roku. Na to zresztą dość dużo polskich polityków się godziło. Nie zgodził się Lech Kaczyński i odniósł sukces. (...)”.

Źródła[edytuj | edytuj kod]