2007-07-20: KE rozpoczyna walkę o wyrównanie poziomu płac kobiet i mężczyzn
Komisja Europejska rozpoczyna walkę o wyrównanie poziomu płac kobiet i mężczyzn. Przeciętnie pensje kobiet są niższe o 15%.
"Chociaż dziewczynki uzyskują lepsze wyniki w nauce niż chłopcy, a także więcej kobiet niż mężczyzn z wyższym wykształceniem wchodzi na rynek pracy, w dalszym ciągu utrzymuje się 15% różnica w wynagrodzeniu. Jest to sytuacja absurdalna i wymaga zmiany" - stwierdził Vladimir Špidla, unijny komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych i równości szans.
KE zapowiedziała surowe egzekwowanie obowiązujących przepisów i nie wykluczyła, że w razie potrzeby w przyszłym roku przedstawi propozycje nowej legislacji.
W UE problemem nie jest już dyskryminacja na tych samych stanowiskach - za tę samą pracę na takim samym stanowisku kobieta i mężczyzna dostają zwykle równą płacę. Dysproporcje w zarobkach (obliczone po porównaniu stawek brutto za godzinę) dotyczą pracy o porównywalnych kwalifikacjach a różnorodnym podłożu: kobiety częściej pracują w niepełnym wymiarze godzin, na niższych stanowiskach albo w sfeminizowanych sektorach, które znajdują się w niższym przedziale siatki płac. Analizując statystyki, różnice w płacach zwiększają się wraz z wiekiem, poziomem wykształcenia, stażem pracy i sięgają 30% w grupie wiekowej 50-59 lat (7% w grupie poniżej 30 roku życia).
Mając takie dane, KE chce eliminować różnice w wynagrodzeniu stosując politykę zatrudnienia w krajach UE polegająca na:
- lepszym wykorzystywaniu potencjału unijnych funduszy
- bardziej konsekwentnym stosowaniu istniejących ram prawnych zakazujących dyskryminacji kobiet i mężczyzn
- promocji równego wynagrodzenia i wspieranie wymiany dobrych praktyk w UE, angażując partnerów społecznych
Przykładem pozytywnych rozwiązań jest Szwecja, gdzie przedsiębiorstwa muszą co roku przedstawiać raporty tłumaczące powody różnic w zarobkach.
W Polsce różnica między zarobkami kobiet i mężczyzn jest niższa niż średnio w UE i wynosi 10% (w 1999 r. wynosiła 15%). KE tłumaczy, iż nie jest to jednak pozytywne zjawisko i wynika z ogólnie niskiego poziomu zatrudnienia kobiet (50%), który oznacza, że niewielki odsetek kobiet o niskich kwalifikacjach znajduje miejsce na rynku pracy. Brak kobiet wśród kadry kierowniczej (w Polsce ok. 35%), KE tłumaczy ogólną niechęcią do ich zatrudniania na tego rodzaju stanowiskach i wykształceniem. Chociaż 60% kobiet na rynku pracy legitymuje się dyplomem studiów wyższych, ale rzadko w poszukiwanych dziedzinach ścisłych (matematyka, inżynieria, informatyka). Największe różnice zarobków występują w sektorze usług finansowych i przemyśle wytwórczym. Pracujące kobiety są zatrudnione zwykle w sfeminizowanych zawodach (administracja, edukacja, zdrowie i opieka społeczna) albo jako ekspedientki czy sekretarki, czyli na stanowiskach nie wymagających wysokich kwalifikacji.
Według badań przeprowadzonych w styczniu przez Eurobarometr, znaczna większość Europejczyków uważa, że więcej kobiet powinno się znaleźć na stanowiskach kierowniczych (77%). 47% przyznaje, że kobiety mają mniejsze szanse na awans niż mężczyźni o tych samych kwalifikacjach.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).