2007-06-16: Tybetański protest w Sichuanie
Tybetańskie źródła poinformowały, że 27 maja władze prowincji Sichuan wydały rozkaz spacyfikowania ponad tysiąca Tybetańczyków z Bamei protestujących przeciwko prowadzeniu prac wydobywczych na zboczach świętej góry Jala. Mieszkańcy regionu twierdzą, że lokalni urzędnicy sprzedali ją bez żadnych konsultacji społecznych firmie, zajmującej się wydobyciem ołowiu i cynku. Protestujący zebrani przed biurem firmy zostali pobici i rozpędzeni przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa i Ludowej Policji Zbrojnej. Co najmniej dziesięć osób odniosło rany a dwadzieścia - w tym przywódców lokalnych - aresztowano.
„Ściągnęli mnóstwo wojska. Wyskoczyli z wozów i natychmiast zaczęli katować demonstrantów. Poranili wielu ludzi, niektórzy trafili do szpitala. Jednego trzeba było podłączyć do respiratora" - relacjonował naoczny świadek tych wydarzeń.
Służby bezpieczeństwa zorganizowały sobie doraźny sztab w szkole. Przeszukiwano domy demonstrantów, niszcząc prywatną własność i aresztując ponad dziesięć osób. Mieszkańcy twierdzili, że zatrzymano również dwunastu lokalnych przywódców, którzy apelowali do komitetu partii o ochronę góry.
Policja i służby bezpieczeństwa patrolują miasto. Tybetańczycy zapowiadają, że będą bronić świętej góry. Uważają, że kopalnia nie tylko zniszczy środowisko naturalne, ale i zniechęci turystów do odwiedzania regionu.
„Przysłali do naszego miasteczka tłumy żołnierzy. Nasze władze są do niczego. Nikt nie odważy się mówić z karabinem przystawionym do głowy. Protesty nie zdadzą się na nic. Ludzie uważają, że ci od kopalni mają mocne plecy w Pekinie" - powiedziała Tybetanka z Bamei.
Tybetańczycy blokowali wcześniejsze próby uruchomienia prac wydobywczych na górze Jala. Podczas ostatniego protestu zniszczono ponad dwadzieścia budynków i pojazdów rządowych. Anonimowe źródła informowały o wielu zabitych, ale doniesień tych nie udało się potwierdzić.
Zobacz też
[edytuj | edytuj kod]- Strajk głodowy w Sichuanie, 22 czerwca 2007
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).