2007-05-28: 5–7% z wynagrodzenia dla Związku Zawodowego Rolnictwa „Samoobrona”?
Ludzie, którzy dostali posady w administracji państwowej dzięki poparciu Samoobrony, muszą oddawać jej 5 - 7% pensji. Płacą nawet wiceministrowie - twierdzi "Gazeta Wyborcza". Andrzej Lepper fakt ten potwierdza, ale sprawę nazywa prowokacją.
27 maja na konferencji w Szczecinie Andrzej Lepper powiedział, że "Pan Kącki szykuje następną prowokację. Wymyślił seksaferę, że to była praca za seks. A teraz wymyśla pracę za składki, pracę za pieniądze".
Kilka godzin wcześniej w Poznaniu, gdy autor artykułu Marcin Kącki zapytał go o obowiązkowe składki urzędników na Samoobronę, Lepper, stojąc w otoczeniu dziennikarzy i ochroniarzy, powiedział mu, że "Jest pan tak głupi, że głupszy nie będzie!"
Później w Szczecinie Lepper przeprosił publicznie dziennikarza oraz potwierdził, że działacze-urzędnicy płacą Samoobronie 5 - 7% od wynagrodzenia.
Samoobrona obsadza swoimi ludźmi urzędy, które podlegają partyjnym ministrom: PFRON, KRUS, ARiMR, a nawet OHP, napisała "Gazeta Wyborcza".
Janusz Maksymiuk, wiceszef Samoobrony twierdze, że "rzeczywiście ustaliliśmy, że działacze będą płacić 5% od dochodu na związek. Ale dobrowolnie".
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).