2005-06-18: Parada Normalności przeszła ulicami Warszawy
Około godziny 12:00 na wiecu przed Sejmem rozpoczęła się Parada Normalności zorganizowana przez Młodzież Wszechpolską. W zamierzeniu organizatorów miała być ona odpowiedzią na ubiegłotygodniową Paradę Równości, w której uczestniczyli homoseksualiści, biseksualiści, transseksualiści i ich zwolennicy. W odróżnieniu do poprzedniej parady, prezydent Warszawy Lech Kaczyński zezwolił na przejście demonstrantów przez ulice Warszawy, nie znajdując żadnego prawnego powodu na jej niedopuszczenie.
W czasie wiecu przed Sejmem przemówili politycy Ligi Polskich Rodzin, m.in. eurodeputowany Wojciech Wierzejski i przewodniczący partii Roman Giertych, który ostro skrytykował Tomasza Nałęcza, idącego na czele Parady Równości, oskarżając go o promowanie komunizmu.
"Ja pamiętam książkę pana Tomasza Nałęcza 'Zemsty grom, ludów gniew', gdzie pisał o czerwonym sztandarze, który jest takim manifestem komunistycznym - jak pisał - określonym językiem poezji. Tak pisał Tomasz Nałęcz, teraz nowo nawrócony gej." - powiedział Giertych. "Panie marszałku Nałęcz przyniósł pan wstyd dla Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Pan jako wicemarszałek Sejmu nie miał prawa iść na czele nielegalnej i niemoralnej demonstracji. Zhańbił pan polski Sejm. Mam nadzieję, że już za trzy miesiące wyborcy pana z tej hańby rozliczą i to bardzo surowo". Pod koniec przemówienia wziął swoją córkę, Karolinę, na ręce i powiedział: "To dzieci są przyszłością narodu. To ona i jej pokolenie będzie pracowało na emerytury tych, którzy w zeszłą sobotę tutaj manifestowali. Na emerytury pederastów będą pracowały koleżanki i koledzy Karoliny!"
Wojciech Wierzejski pochwalił zachowanie Młodzieży Wszechpolskiej i warszawskich szalikowców, którzy obrzucili kamieniami uczestników Parady Równości. Zapowiedział też, że gdy LPR dojdzie do władzy zdelegalizuje wszystkie organizacje homoseksualistów i zabroni przeprowadzania takich parad.
W czasie parady dało się zasłyszeć różne hasła, m.in. "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina", "Pedofile, pederaści, to są Unii entuzjaści", "Precz z gejowską agitacją", czy "Nasze ulice, wasze lecznice". Wykorzystywali także patriotyczne hasła, m.in. "Bóg, Honor, Ojczyzna", trzymając w rękach polskie flagi, oraz białe i czerwone baloniki.
W paradzie uczestniczyli głównie politycy LPR, młodzi mężczyźni, starsze kobiety oraz nieliczne rodziny z dziećmi, liczące łącznie od 400 do 800 uczestników, wedle różnych danych. Według organizatorów na Starym Mieście miało się stawić 3000 uczestników parady, jednak policja zaprzecza tym doniesieniom. W zeszłotygodniowej paradzie uczestniczyło około 3-4 razy więcej osób, według różnych doniesień.
Demonstrujący przeszli przez al. Ujazdowskie, Rondo de Gaulle'a, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, zatrzymując się na Placu Zamkowym, gdzie po kilku minutach rozeszli się w swoje strony. Najgoręcej było na Rondzie de Gaulle'a, gdzie manifestowało kilkudziesięciu młodych ludzi z Koalicji Przeciw Młodzieży Wszechpolskiej z transparentami "Faszyzm - stop!", "Miasto wolne od faszyzmu" i "Giertychjugend". Gdy demonstranci przechodzili koło nich rozległy się gwizdy i okrzyki obu grup, przy czym Młodzież Wszechpolska krzyczała "pederaści!", a druga strona "nigdy więcej Holocaustu". Dzięki policjantom, którzy otoczyli ludzi z koalicji, nie doszło do żadnych przepychanek pomiędzy dwiema grupami.
Zobacz też: Dni Równości 2005