2005-05-28: Obawy przed francuskim referendum konstytucyjnym
Kończy się burzliwa kampania przed francuskim referendum konstytucyjnym. Koncentrowała się ona głównie na sprawach wewnętrznych, wynik będzie więc według obserwatorów bardziej obrazem poparcia dla rządu i prezydenta Chiraca. Według ostatnich sondaży większość Francuzów - około 54-55 procent - powie konstytucji "nie".
Rząd i prezydent tracą we Francji popularność. Ponad 10 procentowe bezrobocie, zapowiedzi przyjęcia Turcji do Unii, czemu większość społeczeństwa jest przeciwna, oraz kiepskie nastroje przekładają się na niechęć do przyjęcia eurokonstytucji.
Politycy mają ostatnią szansę, aby przekonać Francuzów do poparcia Traktatu. "Tu nie chodzi o to, by powiedzieć tak albo nie rządowi. Chodzi o przyszłość waszą i waszych dzieci, o przyszłość Francji i Europy" - mówił Chirac. Prezydent Francji zaznaczył, że rozumie liczne obawy Francuzów wyrażane podczas kampanii przeciwników konstytucji. W zawoalowany sposób dopuścił możliwość dymisji premiera po referendum. Opozycja żąda jednak dymisji samego prezydenta w wypadku odrzucenia konstytucji, co Chirac odrzucił kategorycznie kilka miesięcy temu.
Rzeczowe argumenty zeszły wiec podczas kampanii na dalszy plan. Większość Francuzów przyznaje, że niewiele wie o unijnej konstytucji.
Wśród przeciwników konstytucji znajdziemy szereg partii: od komunistów, alterglobalistów i nacjonalistów, aż po czołowych polityków centroprawicy i socjalistów, mimo iż oficjalnie ich partie popierają konstytucję.
Od soboty we Francji obowiązuje cisza przedwyborcza.
Źródło
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).