2008-07-19: Konflikt między Pałacem Prezydenckim a szefem Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Po piątkowej publikacji „Dziennika” opisującej rozmowę, jaką 4 lipca prezydent Lech Kaczyński przeprowadził z Radosławem Sikorskim, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zawiadomiło prokuraturę o wycieku tajnych informacji.
Media informują, że w piątek od rana szef MSZ miał wydzwaniać do Pałacu Prezydenckiego, by wyjaśnić tę sprawę i wyciszyć spór z głową państwa. Do spotkania jednak nie doszło - miał je uniemożliwić premier Donald Tusk.
Rozmowa z inicjatywy prezydenta odbywała się w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu i była nagrywana. Kto stoi za wyciekiem informacji na zewnątrz? Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wysłało do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z "nieuprawnionym ujawnieniu informacji niejawnych" związanych ze spotkaniem prezydenta z szefem MSZ.
Wzajemne obelgi, podejrzenie o amerykańską agenturę i straszenie Trybunałem Stanu - to tylko niektóre, przytoczone przez "Dziennik", przejawy zaostrzenia konfliktu na linii prezydent - szef MSZ.
Z przebiegu rozmowy można też wywnioskować, że zarówno prezydent jak i szef MSZ nie darzą się zbytnią sympatią. "Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów" - miał powiedzieć ministrowi prezydent. Szef polskiej dyplomacji nie pozostawał dłużny: "Można być prezydentem, ale można też być chamem" - miał skomentować postawę Lecha Kaczyńskiego Sikorski w rozmowie z szefową prezydenckiej kancelarii Anną Fotygą.
Zarówno Pałac Prezydencki jak i MSZ nie skomentowali oficjalnie całej sprawy. Według „Rzeczpospolitej” Radosław Sikorski miał zapewnić premiera Donalda Tuska o tym, że to nie on jest źródłem wycieku informacji. Szef MSZ chciał też - jak informowała TVN24 - spotkać się z prezydentem, by wyjaśnić tę kłopotliwą sytuację i załagodzić spór. Jednak według nieoficjalnych informacji premier był temu przeciwny i do spotkania nie doszło.
Wielu posłów komentowało tę sprawę. Zdaniem Karola Karskiego (PiS), źródłem wycieku treści tajnej rozmowy może być sam Sikorski. Natomiast Stefan Niesiołowski (PO) nie szczędził gorzkich słów pod adresem Lecha Kaczyńskiego. Według niego, prezydent mówił do ministra "tonem przesłuchującego esbeka" i "potrzebuje kuracji".
Zobacz też
[edytuj | edytuj kod]Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z tekstu „Konflikt na szczytach władzy jeszcze się zaostrzy?”, opublikowanego w serwisie e-Polityka.pl (więcej informacji).