2008-06-19: Izrael potwierdził rozejm z Hamasem
Izrael potwierdził w środę zawarcie czasowego rozejmu z liderami terrorystycznej organizacji Hamas kontrolującej Strefę Gazy.
"Mamy nadzieję, że to zapobiegnie codziennym ostrzałom rakietowym z Gazy, od tak dawna nękających Izraelczyków" – stwierdził David Baker, rzecznik izraelskiego rządu. Jednak władze w Jerozolimie nie ukrywają sceptycyzmu co do tej kwestii.
Od kilkunastu miesięcy bojownicy Hamasu operujący w Strefie Gazy destabilizują życie Izraelczyków, nękając ich ciągłymi atakami rakietowymi i moździerzowymi. Tylko od początku 2008 r. odpalili oni w kierunku Izraela ponad 2 300 pocisków. Zaledwie kilkaset mniej spadło na terytorium Izraela w ubiegłym roku. Większość ataków, oprócz trudności związanych z alarmami i szkód materialnych, nie przynosiła strat wśród ludności. Niestety zmieniło się to i nasiliło w ostatnich tygodniach, gdy w atakach zginęło troje obywateli Izraela.
Pośrednikiem w rozmowach, które doprowadziły do wprowadzenia ogłoszonego rozejmu od kilku miesięcy starały się być władze Egiptu. Jednak innym ważnym czynnikiem mógł okazać się nacisk Stanów Zjednoczonych na władze w Tel Avivie. Waszyngton chciałby, aby Izrael zawarł ten rozjem by odrzucić choć jedną z przeszkód stojących na drodze wolno postępującym rozmowom pokojowymi między premierem Izraela Ehudem Olmertem, a prezydentem Autonomii Palestyńskiej, Mahmudem Abbasem.
Rozejm ma zacząć obowiązywać dzisiaj. Potwierdzili to jeszcze we wtorek przywódcy Hamasu ogłaszając, że wypracowano sześciomiesięczny rozejm z Izraelem, który ma zacząć obowiązywać od czwartkowego poranka. Izrael nie potwierdzał tych informacji aż do środy. Jednak Hamas zapowiadał także, że w niedzielę dojdzie do stopniowego otwarcia izraelskich przejść granicznych. Doniesienia te częściowo potwierdziły również władze izraelskie zapowiadając, że będzie to przebiegało stopniowo, ale i częściowo.
Dla półtora miliona mieszkańców Strefy Gazy zawieszenie broni oznacza szansę na choć chwilową poprawę warunków ekonomicznych, które od ponad roku funkcjonują na niskim poziomie i wyniszczają społeczeństwo. Jednocześnie dla samego Hamasu osłabienie izraelskiej aktywności na granicach może oznaczać szansę na łatwiejsze dozbrojenie z zagranicy i napływ nowych bojowników z Bliskiego Wchodu.
Z tego też względu izraelskie władze na każdym kroku podkreślają, że rozejm może być na tyle pewien, na ile pewnym jest zachowanie strony palestyńskiej. Izraelski minister spraw wewnętrznych zauważył, że rozjem obejmuje obie strony konfliktu i jeśli zostanie zerwany to Izrael powróci do „działań z pełną mocą”.
Hamas (wspierany przez Iran i Syrię) przejął całkowitą kontrolę nad Strefą Gazy w ubiegłym roku, po tym gdy bojówkarzom organizacji udało się zwalczyć wpływy Fatahu – ugrupowania prezydenta Abbasa. Reakcją Izraela była całkowita – militarna i gospodarcza - blokada strefy, a także zamrożenie rozmów z rządem Autonomii Palestyńskiej.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).