2014-09-21: Górnicy przyjadą do Warszawy na expose premier Kopacz
Górnicy przyjadą do Warszawy, aby zamanifestować w obronie swoich miejsc pracy, a związkowcy zapowiedzieli ogłoszenie rozpoczęcia sporu zbiorowego.
Przyjazd kilku tysięcy górników do stolicy, który ma odbyć się w czasie expose Ewy Kopacz, zapowiedział Związek Zawodowy Górników w Polsce. Program naprawy polskiego górnictwa zapowiedział jeszcze w maju Donald Tusk. Górnicy są już zniecierpliwieni i domagają się zdecydowanych działań. Katowicki Holding Węglowy chce zamknąć kopalnię Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, natomiast zarząd borykającej się z problemami finansowymi Kompanii Węglowej w Katowicach, zatrudniającej 47 tys. pracowników, planuje sprzedać cztery kopalnie Węglokoksowi. Związkowcy nie zgadzają się z takim rozwiązaniem i będą protestować przeciwko wyprzedaży majątku.
Wypowiedzi polityków
[edytuj | edytuj kod]-
Jerzy Markowski (były wiceminister gospodarki, senator SLD): Ekipa rządząca wywodzi się ze środowiska związkowców. Władza obawia się związków, które wychodzą na ulicę zawsze wtedy, gdy zmienia się władza, a ponieważ w Polsce mamy do czynienia z permanentnymi wyborami, ulice stale oblegane są przez te środowiska. Inna kwestia to taka, że związkowcy wychodzą przed szereg po to tylko, żeby uzasadnić sens swojego istnienia w tym gronie i zaprezentować się. Załogi kopalń mają znacznie szerszą wiedzę od szefów związków zawodowych, tylko brakuje im wiary w siebie, motywacji, by wysunąć postulaty. Wiceminister określa manifestację jako "niepotrzebne prężenie muskuł". Górnictwo na tyle zwróciło już uwagę całej Polski, że wszyscy wiedzą o problemie. To nic innego jak chęć uprzykrzenia życia nowej pani premier, która nie odpowiada za obietnice złożone przez poprzedników. Związkowcy powinni skierować żądania pod właściwy adres, czyli do ministra gospodarki. Manifestacja w Warszawie to zbędny zryw, bo kraj zmęczony jest już problemami górnictwa.[1]
-
Jerzy Witold Pietrewicz (wiceminister gospodarki): Nie wyobrażam sobie, że będziemy w stanie skutecznie zrestrukturyzować górnictwo bez zmiany relacji łączących górnictwo z energetyką. Nie chodzi tu jednak o powiązania właścicielskie. Trudno jest planować inwestycje, jeśli relacje oparte są o umowy na bieżących rynkowych cenach. Musimy więc doprowadzić do stabilnych długoterminowych kontraktów opartych na niebieżących cenach. Takie umowy długoterminowe obowiązują przecież np. na rynku gazu, gdzie brana jest pod uwagę nie tylko cena, ale i kwestia odbioru surowca.[2]
-
Tomasz Tomczykiewicz (wiceminister gospodarki, szef PO na Śląsku): Musimy nieustająco zmieniać funkcjonowanie naszych firm, by węgiel polski był tańszy od konkurencji. Na stole leży program naprawczy dla Kompanii Węglowej. Jestem przekonany, że zarząd spółki przekona związkowców do tego, by wprowadzać ten dość radykalny program naprawczy, ale niezbędny, by utrzymać te kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy w największej firmie górniczej w Europie. Te zmiany są niezbędne, by polskie górnictwo mogło konkurować z tym światowym. By w naszych elektrowniach był spalany węgiel polski. Musimy nieustająco zmieniać funkcjonowanie naszych firm, by węgiel polski był tańszy od konkurencji. W Sejmie zostały złożone ustawy, które będą określały jakość sprowadzanego węgla spoza Polski. Jestem przekonany, że to wpłynie na ilość napływającego węgla, bo dzisiaj jest on niekontrolowany, jego jakość nie jest oceniana. Wprowadzenie takich rozwiązań do tej pory nie bardzo zgadzały się spółki węglowe ponieważ u nas z jakością też bywało różnie, ale dziś możemy już powiedzieć, że są w stanie sprostać tym wymogom.[3]
-
Adam Szejnfeld (były wiceminister gospodarki, poseł PO): Polskie górnictwo w przeciągu kilkunastu lat potrzebuje około 20 mld zł nakładów. Jeżeli spółki węglowe będą działały racjonalnie, jeżeli kryzys przez następnych kilka lat się nie powtórzy, a przynajmniej nie będzie tak głęboki, to uważam, że potencjał spółek węglowych jest wystarczający. Oczywiście potrzebne są zmiany restrukturyzacyjne – w zakresie zarządzania i wprowadzania nowych technologii, ale także – co bardzo istotne – potrzebne są inwestycje początkowe. Musimy otwierać nowe pokłady, bez tego rozwój polskiego górnictwa jest niemożliwy. Na koniec nie sposób nie wspomnieć o prywatyzacji. Polskie firmy, w tym spółki węglowe oraz firmy, które działają wokół górnictwa, potrzebują kapitału. Kapitał daje sama produkcja i jej rentowność, daje go właściciel, ale także powinien dać rynek.[4]
Przypisy
[edytuj kod]Źródła
[edytuj | edytuj kod]- IAR – Górnicy przyjadą do Warszawy na expose premier Kopacz – Dziennik.pl, 21 września 2014
- PAP, (NZ;mkw) – Związkowcy z KW: przeprowadzimy protest w stolicy w dniu expose nowej premier – Onet.pl, 21 września 2014
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa śląskiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie śląskim. |
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa mazowieckiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie mazowieckim. |