2009-06-06: Egipt: Barack Obama przemawiał w kairskim uniwersytecie o relacjach z islamem

sobota, 6 czerwca 2009

4 czerwca 2009 prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama wygłosił przemówienie zatytułowane "A New Beginning" dt. relacji USA z światem islamu. Przemowa nowego prezydenta USA odbyła się na kairskim uniwersytecie Al-Ahzar.

Obama podkreślił, że amerykańskie wartości i zasady islamu są bardzo podobne w wielu punktach. Prezydent powiedział, że dotychczasowa polityka USA nie zawsze była za uściśleniem więzi między Ameryką a islamem. Podkreślił jednak to że USA nigdy nie wypowiedziało wojny islamowi.

Ameryka nigdy nie wypowiedziała wojny islamowi. Walczymy ze stosującymi przemoc ekstremistami, którzy stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla bezpieczeństwa naszego kraju - mówił prezydent.

Odmawiamy prawa przedstawicielom jakiejkolwiek religii, by mogli oni bezkarnie zabijać niewinnych ludzi - kobiety,mężczyzn i dzieci - zadeklarował.

Ważnym tematem był konflikt izraelsko - palestyński. Obama powiedział, że Stany Zjednoczone jako sojusznik Izraela już od zimnej wojny są za utworzeniem niepodległego palestyńskiego państwa. W trakcie przemówienia skrytykowany został Izrael za znieważanie aspiracji Palestyńczyków do utworzenia niepodległego państwa. Gość w Egipcie wspomniał o Hamasie, który "musi skończyć z przemocą i uznać prawo Izraela do istnienia".

Obama otwarcie nie skrytykował Georg'a Busha, jednakże powiedział, że poprzedni rząd po 11 września 2001r. popełnił błędy przyczyniły się do wzrostu nieufności wobec muzułmanów wśród obywateli USA.

Przemówienie Baracka Obamy w Kairze (55m46s)

Egipscy komentatorzy twierdzą, że ważny był brak częstych odwołań do terroryzmu jako centralnego tematu dla stosunków amerykańsko-muzułmańskich. Z drugiej strony - Obama nie przedstawił żadnej nowej koncepcji, nie wyznaczył też horyzontu czasowego dla realizacji podstawowych zadań nakreślonych w przemówieniu.

Kraje arabskie krytykowały przemowę Obamy. „Jego desperackie i marne przemowy nie zmienią relacji między światem arabskim a Ameryką i Izraelem, nie spowodują też otwarcia nowej ery w tych stosunkach”, powiedział Fawzi Akrem, jeden z członków irackiego parlamentu, po wygłoszonej przez Obamę przemowie w Kairze. Krytycznie wypowiadają się o nim radykalni osadnicy z Zachodniego Brzegu, oskarżający Obamę o "chęć przypodobania się Palestyńczykom".