2007-06-21: Borowski przed bankową komisją śledczą
Marek Borowski zeznając przed sejmową komisją śledczą powiedział, że podczas prywatyzacji Banku Śląskiego mogło dojść do pewnych uchybień, zaznaczył jednak, że atmosfera wokół tej prywatyzacji została podgrzana przez media i polityków.
Marek Borowski powiedział, że była to duża i trudna operacja, jednak nie można mówić w jej kontekście o aferze. Wyraził też przekonanie, że ze strony Ministerstwa Finansów prywatyzacja została przeprowadzona rzetelnie i profesjonalnie. Podkreślił, że żadne akcje nie były rozdawane prominentom, lecz były rozprowadzone według reguł. Dodał też, że wycena banku była prawidłowa, a to, co działo się później na giełdzie, było zjawiskiem spekulacyjnym. Podkreślił, że wskazują na to także późniejsze ekspertyzy, prowadzone między innymi przez prokuraturę.
Podczas przesłuchania Marek Borowski zaprzeczył istnieniu tak zwanej "listy Pęka", na której mają się znajdować nazwiska polityków i urzędników państwowych, które najwięcej zarobiły na prywatyzacji Banku Śląskiego. Dodał, że to samo stwierdziły: Najwyższa Izba Kontroli i prokuratura.
Powiedział też, że decyzję o ustaleniu ceny akcji Banku Śląskiego należało podejmować szybko. Były minister finansów przyznał, że podjął ją na podstawie informacji urzędników Ministerstwa Finansów, krótko po objęciu fotela szefa tego resortu. Zaznaczył przy tym, że miał do nich zaufanie. Podkreślił również, że głównym powodem unieważnienia przetargu była nieaktualna cena i analiza sytuacji na rynku. Wycena była bowiem robiona w oparciu o wskaźniki poprzedzającego ją roku.
Marek Borowski był wicepremierem i szefem resortu finansów od października 1993 roku do lutego 1994 roku w rządzie Waldemara Pawlaka. Zrezygnował z tych funkcji na znak protestu przeciwko odwołaniu wiceministra finansów Stefana Kawalca. Premier Pawlak zdymisjonował Kawalca w związku z zastrzeżeniami co do wyceny akcji prywatyzowanego Banku Śląskiego.
Akcje Banku Śląskiego trafiły na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie w styczniu 1994 roku, ich cena po debiucie wzrosła ponad 13-krotnie. Późniejsza kontrola NIK wykazała wiele nieprawidłowości w procesie prywatyzacji - między innymi zawyżoną cenę debiutu bankowego, przydział akcji oraz sprzedaż akcji przez Skarb Państwa. Z kolei prokuratura badająca prywatyzację banku uznała, że cena emisyjna akcji była ustalona prawidłowo.
Zobacz też
[edytuj | edytuj kod]- Gronkiewicz-Waltz zostanie ukarana?, 22 czerwca 2007
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).