Premier Tusk po posiedzeniu Kolegium ws. Szmydta: człowiek, którego działania noszą znamiona zdrady państwa

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
środa, 8 maja 2024
Premier Donald Tusk

Po posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, które było poświęcone sprawie sędziego Tomasza Szmydt, który zbiegł na Białoruś, głos w tej sprawie zabrał Donald Tusk, mówiąc, że „sprawa jest poważna, w piątek spotkamy się ponownie”.

We wtorek 8 maja Tusk zapowiedział na środę zwołanie Kolegium ds. Służb Specjalnych. Powodem była ucieczka Tomasza Szmydta na Białoruś i związane z tym „wpływy rosyjskie i białoruskie w polskim aparacie władzy w poprzednich latach”.

Uchylenie immunitetu sędziowskiego Szmydtowi[edytuj | edytuj kod]

Tusk, pytany przez dziennikarzy o tematy na niejawnym posiedzeniu, odparł:

Kolegium pracuje w warunkach pełnej tajności, więc oczywiście nie mogę relacjonować tego, co odbyło się w trakcie tego kolegium. W piątek spotkamy się ponownie, bo sprawa jest poważna i dotyczy nie tylko problemu pana sędziego Szmydta i jego ucieczki na Białoruś, ale generalnie wpływów i akcji wywiadów rosyjskiego, białoruskiego w naszym kraju.

Następnie przekazał, że:

Zwróciłem się z prośbą do ministra sprawiedliwości, by wspólnie z odpowiednimi instancjami w trybie natychmiastowym odebrać immunitet sędziemu Szmydtowi. Mówimy o człowieku, którego działania noszą znamiona zdrady państwa.

Zapowiedział także prawdopodobne powstanie komisji, która będzie badać wpływy rosyjskie:

Znowu staje na wokandzie sprawa wznowienia pracy albo zbudowania odpowiedniego ciała, które skutecznie zbada wpływy rosyjskie na polską politykę. Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami kolegium przygotował rekomendację, w jaki sposób znowelizować ustawę, tak by komisja ds. zbadania wpływów mogła powstać na nowo.

Tusk o próbie powiązania Szmidta z obecną władzą[edytuj | edytuj kod]

Później szef rządu został zapytany o wypowiedzi polityków opozycji, którzy wiążą sędziego Szmydta z obecną władzą:

Można by się śmiać, gdyby nie powaga sprawy.

Później dodał:

Rzeczywiście sprawa jest bardzo poważna i ja nie będę w kwestiach bezpieczeństwa państwa wdawał się jakieś bijatyki, potyczki słowne z politykami, którzy moim zdaniem stają dzisiaj na głowie, żeby udowodnić światu, że nie znają człowieka. To jest kwestia fundamentalna dla zrozumienia tego, co działo się w Polsce w ostatnich latach. Nie mówię, że pan Szmydt to jest podopieczny czy przyjaciel pana Kaczyńskiego. Problem polega na tym, że tacy ludzie jak pan Szmydt, to nie jest tylko problem tej domniemanej zdrady stanu, ale też jego sposoby zachowań, tryb życia, radykalnie prawicowych poglądów, które prezentował też dość otwarcie przez lata, w związku z radykalnymi grupami kibicowskimi.

Tusk wyjaśnił też na czym polega wina PiS-u w tej sprawie:

Problem polega na tym, że oni (PiS) zbudowali system, w którym tacy ludzie, bez żadnych kwalifikacji moralnych, awansowali, byli bardzo blisko samego centrum władzy i którzy byli angażowani do łajdactw. To był człowiek, który aranżował tak zwaną aferę hejterską. I takich ludzi odnajdujemy mnóstwo, na każdym szczeblu władzy.

Dalej stwierdził, że:

PiS zrobił dla nich przestrzeń, awansował, promował, nie bo nie wiedzieli z kim mają do czynienia, tylko właśnie dlatego, że takich ludzi potrzebowali. I to jest moim zdaniem bardzo poważne i uzasadnione oskarżenie pod adresem prezesa Kaczyńskiego, który miał taką filozofię od lat, to znaczy używać jak najgorszych narzędzi dla własnych celów i dla własnych idei. I kwestia pana Szmydta jest dokładnie tym problemem.

Sprawa Tomasza Szmydta[edytuj | edytuj kod]

Tomasz Szmydt, sędzia WSA, w poniedziałek 7 maja wystąpił w konferencji prasowej, przekazując, że przebywa na Białorusi i będzie się ubiegać o status uchodźcy politycznego. Niedawno wystapił w programie rosyjskiego propaganidzisty Władimira Sołowjowa, w którym powiedział, że z powodów swoich poglądów w Polsce był „prześladowany od czterech lat”.

Źródła[edytuj | edytuj kod]