2006-12-09: Moskwa: pożar szpitala - zginęło 45 kobiet: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść

Jednokolumnowy

Wersja z 18:34, 9 gru 2006

Nieprawidłowe wywołanie szablonu {{data}}.

Dzisiaj w nocy, ok. godziny 01.42 czasu moskiewskiego doszło do pożaru szpitala nr. 17 w Moskwie na oddziale odwykowym dla kobiet. 45 osób zginęło przez uduszenie. Wśród zabitych znalazło się dwoje członków personelu.

Jurij Nenaszew, główny inspektor moskiewskiej straży pożarnej twierdzi, że przyczyną pożaru było w 90% podpalenie. Pożar wybuchł w kuchni. Układ ciał zabitych wskazuje na to, że ofiary próbowały się wydostać z budynku, ale zatrzymały je kraty. Personel niewłaściwie zareagował na ogień - nie przeprowadził natychmiastowej ewakuacji i zwlekał z wezwaniem straży pożarnej. Wszystko wskazuje na to, że ofary zginęły przed przyjazdem straży pożarnej.

Ministerstwo ds. obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych złożyło już w marcu wniosek o zamknięcie szpitala z powodu rażących zaniedbań bezpieczeństwa, który został jednak odrzucony.

Dzisiejsza tragedia jest największym pożarem od 2003 roku, kiedy ogień w akademiku dla cudzoziemców zabił 36 osób, a 200 ranił.

Źródła

PAP – Moskwa: Pożar w szpitalu – Fakty w INTERIA.PL, 9 grudnia 2006

@@ Linia 3: / Linia 3: @@
 Dzisiaj w nocy, ok. godziny 01.42 czasu moskiewskiego doszło do pożaru szpitala nr. 17 w [[w:Moskwa|Moskwie]] na oddziale odwykowym dla kobiet. 45 osób zginęło przez uduszenie. Wśród zabitych znalazło się dwoje członków personelu.
-Jurij Nenaszew, główny inspektor moskiewskiej straży pożarnej twierdzi, że przyczyną pożaru było w 90% podpalenie. Pożar wybuchł w kuchni. Układ ciał zabitych wskazuje na to, że ofiary próbowały się wydostać z budynku, ale zatrzymały je kraty. Personal niewłaściwie zareagował na ogień - nie przeprowadził natychmiastowej ewakułacji i zwlekał z wezwaniem straży pożarnej. Wszystko wskazuje na to, że ofary zginęły przed przyjazdem straży pożarnej.
+Jurij Nenaszew, główny inspektor moskiewskiej straży pożarnej twierdzi, że przyczyną pożaru było w 90% podpalenie. Pożar wybuchł w kuchni. Układ ciał zabitych wskazuje na to, że ofiary próbowały się wydostać z budynku, ale zatrzymały je kraty. Personel niewłaściwie zareagował na ogień - nie przeprowadził natychmiastowej ewakuacji i zwlekał z wezwaniem straży pożarnej. Wszystko wskazuje na to, że ofary zginęły przed przyjazdem straży pożarnej.
 Ministerstwo ds. obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych złożyło już w marcu wniosek o zamknięcie szpitala z powodu rażących zaniedbań bezpieczeństwa, który został jednak odrzucony.