2008-02-04: "Mnie to po prostu kręci": wywiad z Tomaszem Ganiczem, prezesem Stowarzyszenia Wikimedia Polska/3

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
poniedziałek, 4 lutego 2008

Wyksztalcioch: Jak Ty trafiłeś na Wiki i dlaczego wybrałeś akurat taki pseudonim?

Córka Tomasza Ganicza, Agnieszka. Na zdjęciu "ostrzy zęby na niezbyt udanej akcji promocyjnej z zakładkami"

Dołączyłem do Wikipedii po apelu Kpjasa, który on wysłał na grupę newsową pl.sci.chemia. Nick polimerek używałem od dawna na IRC-u i na tej grupie newsowej. Byłem znany pod tym nickiem już od 1995 r., czyli na 5 lat przed powstaniem Wikipedii. A nick pochodzi od tego, czym się zawodowo zajmuję, czyli polimery.

Wyksztalcioch: Jesteś chemikiem?

No tak – pracuję w Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN – na stanowisku adiunkta. W marcu tego roku zrobiłem habilitację. Bez zaangażowania w Wikipedię pewnie zrobiłbym tę habilitację jakieś 2 lata wcześniej...

Odder: Od bardzo długiego czasu jesteś dość aktywnym wikipedystą, uczestniczącym szeroko i powszechnie w życiu (nie tylko) polskiej społeczności Wikimedia, biorąc udział w zlotach, wygłaszając prelekcje czy uczestnicząc w pracach SWMPL. Jak twoja rodzina znosi, że jesteś tak zaangażowany w projekty Wikimedia?

Rodzina to aż tak bardzo na tym nie traci – gorzej praca. Na pewno gdyby nie Wikipedia, to bym napisał więcej publikacji naukowych i robił szybsze postępy zawodowe, ale z drugiej strony mam poczucie, że Wikipedia jest ważniejsza od kolejnej publikacji naukowej, która interesować będzie może z 20-30 osób na całym świecie i nic ważnego w gruncie rzeczy nie zmieni.

Logo wolnej kultury, powstającej na bazie wcześniejszych dzieł

Wpedzich: W jaki sposób jest ważniejsza i jak zachęciłbyś zwykłych ludzi do dzielenia się wiedzą w ramach projektów Wikimedia?

Co do ważności – to ja akurat nie jestem aż tak wybitnym naukowcem, żeby mieć poczucie, że to, co robię naukowo, zmienia jakoś zasadniczo świat. To, co robię, nie jest nieprzydatne – np. wykonywałem sporo prac dla przemysłu - ale to były np. prace które umożliwiły firmie zarobić 100 000 USD rocznie – z czego ja miałem malutki promil, ale jakby to nie zostało zrobione, to by ta firma nie zbankrutowała, a ludzie korzystający z produktów tej firmy tego by w ogóle nie odczuli.

Natomiast Wikipedia naprawdę zmienia świat – korzysta z niej (w polskiej wersji) ponad 5 milionów ludzi miesięcznie – dla tych ludzi jest to często najwygodniejsze źródło informacji i jest to flagowy przykład tzw. wolnej kultury – czyli pokaz tego, że za darmo da się naprawdę dużo zrobić.

Przykuta: Co do twoich publikacji i liczby osób, które się z nimi mogą zapoznać – czy twoje prace naukowe są wykorzystywane jako źródła do wzbogacania treści w Wikipedii?

Co do pracy naukowej to w paru hasłach w Wikipedii są linki do moich publikacji, część teoretyczną mojego doktoratu wykorzystałem przy pisaniu hasła o ciekłych kryształach. Również swój wykład dla doktorantów na temat chemii metaloorganicznych przerobiłem na kilkanaście haseł w Wikipedii.

Mnie osobiście to po prostu kręci – poznaje się przy okazji wielu ciekawych ludzi, którzy chcą coś zrobić razem fajnego i robią to dla "idei". No i ta satysfakcja, że np. twój art medalowy jest na stronie głównej, którą czyta ok. 5 milionów ludzi miesięcznie. Toż to jest w pewnym sensie bestseller – żeby coś przeczytało tylu ludzi w tradycyjnych mediach – to jest chyba niewykonalne. Ilu ludzi przeczytało dobrowolnie wiersze Szymborskiej? 2 miliony? Wielu wikipedystów moim zdaniem nie zdaje sobie sprawy z siły "rażenia" Wikipedii – czyli z tego, że jeśli coś napiszą, to przeczyta to naprawdę mnóstwo ludzi.

Wyksztalcioch: Jakbyś się czuł, gdybyś dowiedział się, że na Wikipedii powstał artykuł o Tobie. Czy potraktowałbyś to jak jakieś wyróżnienie? Czy pomógłbyś w rozwoju takiego hasła?

Brr... – zgłosiłbym sam ten artykuł do SdU. Jako naukowiec na pewno nie zasługuję na arta w Wikipedii – mój dorobek naukowy jest raczej dość przeciętny.

Wyksztalcioch: Działasz aktywnie na Wikipedii, a co sądzisz o idei wolnego oprogramowania?

Jestem jak najbardziej za rozwojem wolnego oprogramowania – zresztą sam w miarę możności staram się z niego korzystać gdzie się da, aczkolwiek w pracy np. muszę ze względu na kompatybilność z kolegami i szefem korzystać z Windowsów i Microsoft Office. Mam w komputerze też Ubuntu – ale np. publikację muszę pisać w MS Office – bo Open Office nie potrafi skutecznie importować i eksportować dokumentów MS Office. Mimo to do używania Outlooka czy Explorera nikt mnie nie przymusi i wolę zdecydowanie Firefoksa i Thunderbirda.

Odder: Jesteś doświadczonym wikimedianinem, wiele widziałeś, wiele słyszałeś, byłeś na plwiki od prawie samego początku i widziałeś narodziny innych projektów polskojęzycznych. Czy możesz, specjalnie dla czytelników Wikinews, opowiedzieć kilka anegdot związanych z polskojęzycznymi projektami WMF, które najbardziej zapadły Ci w pamięć?

Ciężkie pytanie... Z dzisiejszej perspektywy może się wydać śmieszne, że były czasy, gdy administratorów Wikipedii wybierano metodą:

Mnie osobiście to po prostu kręci – poznaje się przy okazji wielu ciekawych ludzi, którzy chcą coś zrobić razem fajnego i robią to dla "idei". No i ta satysfakcja, że np. twój art medalowy jest na stronie głównej, którą czyta ok. 5 milionów ludzi miesięcznie. Toż to jest w pewnym sensie bestseller

—Tomasz Ganicz

- "Chcesz być adminem?"
- "Err.. a co to jest?"
- "No to już jesteś"

Był kiedyś taki Wikipedysta – matematyk, który się bawił w kotka i myszkę z ludźmi na temat hasła "Zero". Zajrzał na to hasło i stwierdził, że są tam popisane popisane takie bzdury, że to chyba same zera matematyczne pisały. Po czym napisał, że nie powie, jakie to są błędy, tylko ogłosił na to mini-konkurs, w którym stawiał piwo za wykrycie błędu. Ta stara dyskusja wciąż jeszcze istnieje.

Był pierwszym kandydatem na admina, który został odrzucony.

Wyksztalcioch: Ktoś znalazł te błędy?

W końcu tak.

Przykuta: Czy pamiętasz jakąś szczególną gafę, błąd, jaki popełniłeś w Wikipedii?

Z gaf – to pamiętam długą dyskusję z chemmixem, który w czasie gdy dyskutowaliśmy, był licealistą - obecnie już pewnie kończy studia chemiczne. Ja miałem wiedzę o nazewnictwie związków chemicznych z czasów moich studiów, czyli lata 1990-1995, a chemmix miał świeżą z liceum. Okazało się, po sprawdzeniu stron terminologicznych IUPAC (międzynarodowej organizacji chemicznej), że to on ma rację. Dla mnie do dzisiaj to jest koronny argument za tym, że nie należy nikomu przyznawać statusu eksperta w Wikipedii. Ja już wtedy byłem dawno po doktoracie, pracowałem w zawodzie – więc pewnie bym mógł robić za eksperta.

BBeax: To dlaczego powstały "panele eksperckie"?

No właśnie – dobre pytanie. Uważam, że to nie był dobry pomysł. Sam się wypisałem z panelu chemicznego – choć mnie tam dopisano. Powinno się liczyć meritum sprawy, a nie kto ma jaki tytuł naukowy. Czasem amator wie więcej niż ekspert. (Obecnie ich nazwa brzmi Panele Pomocy przyp. red.)

Strony: 1   2   3   4

Pełna wersja wywiadu