2007-10-12: Debata przedwyborcza Kaczyński - Tusk

Z Wikinews, wolnego źródła informacji.
piątek, 12 października 2007

Dziś o godzinie 20:00 rozpoczęła się telewizyjna debata przedwyborcza Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Odbyła się ona w tym samym studiu TVP, co spotkanie sprzed prawie dwóch tygodni: Kaczyński - Kwaśniewski. Każdy z polityków mógł zaprosić do studia po 65 osób, które siedziałyby na widowni. Losowanie podczas próby technicznej przed debatą zdecydowało, że pierwszy na pytania odpowiadał Jarosław Kaczyński.

Pytania zadawali:

  • Joanna Wrześniewska-Zygier pytała o gospodarkę (TV Biznes}
  • Monika Olejnik pytała o politykę zagraniczną (TVN24 i Radio ZET)
  • Krzysztof Skowroński pytał o sprawy związane z Polską (szef Programu Trzeciego Polskiego Radia)

Transmitowały ją trzy telewizje: TVP2, TVN 24 i TV Biznes oraz Program Pierwszy Polskiego Radia. Można było ja również oglądać w internecie na stronach Onet.tv, tvn24.pl oraz itvp.pl.

Przeciwnicy dużo czasu poświęcili przede wszystkim kwestii socjalnej oraz zajęli się tematem niespełnionych obietnic rządu. Nie obyło się bez zarzucania kłamstwa, przypominania wypowiedzi sprzed lat oraz humoru - m.in. trudności ze zdrobnieniem imienia "Donald", które miał premier Kaczyński.

W podsumowaniu Donald Tusk przedstawił wizję Polski podobnej do Irlandii, którą stać na cud gospodarczy i prosił Polaków o pomoc w spełnieniu tego marzenia. Jarosław Kaczyński natomiast zapowiedział, że chce kontynuować reformy, które zaczął dwa lata temu.

Opinie po debacie[edytuj | edytuj kod]

"Pan premier był trochę zmęczony i nieprzygotowany. Sądzę, że plan wykonałem. To było realne starcie. Argumenty pana premiera mnie przygnębiały. Premier chce wmówić, że w statystykach jesteśmy bogatym krajem, a jest inaczej. Mam nadzieję, że przekonałem ludzi. Jeszcze więcej wiary u młodych i możemy to wygrać" - powiedział po debacie Donald Tusk.

"Czuję się zwycięzcą. Donald Tusk się przygotował, ale tylko do powtarzania formułek. Donald Tusk jest nastawiony wyraźnie na sojusz z LiD-em" - powiedział Jarosław Kaczyński.

"Zobaczyliśmy debatę najwyższych lotów, było bardzo dynamicznie. Myślę, że wpłynie ona na ostateczny wynik wyborów. Zdecydowanie wygrał Tusk. Wyglądało to tak, jakby panowie zamienili się rolami. Tusk wszedł w rolę dawnego Kaczyńskiego, był skoncentrowany, precyzyjny. Kaczyński kilkakrotnie wypadł z roli, tłumaczył się, niechcący odsłonił kulisy działania swojego rządu. Chodzi na przykład o fragment, gdy powiedział, że za Samoobroną non stop chodzili ludzie z CBA. To dość skandaliczne" - powiedział prof. Wiesław Godzic, medioznawca.

"Poglądami było mi bliżej do premiera, ale w tej debacie Jarosław Kaczyński wypadł jak dziadziuś Jaruś. Takiej ogromnej przewagi nie widziałem jeszcze w żadnej debacie" - powiedział Roman Giertych.

"Usłyszeliśmy niewiele o programie. Usłyszeliśmy tez o tym, jak nie warto robić koalicji z LiD" - stwierdził Aleksander Kwaśniewski.

Monika Olejnik, jedna z prowadzących spotkanie stwierdziła, że debata była emocjonująca, aczkolwiek nie zabrakło zabawnych momentów. Politycy zwracali się do siebie zdrobniałymi imionami: "Jarku" i "Donku". "Zdarzały się też momenty, kiedy widać było, że zawodnicy są wytrąceni z równowagi, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Panowie mogli więcej powiedzieć (niż w debacie Kaczyński - Kwaśniewski - red.). Widzieliśmy jakie były relacje między nimi, jakie były emocje, czy się lubią nawzajem" - dodała Olejnik.

Opinie dotyczące części gospodarczej[edytuj | edytuj kod]

"Część gospodarcza piątkowej debaty premiera Jarosława Kaczyńskiego z szefem PO Donaldem Tuskiem była mało konkretna, nie sposób doszukać się w niej rzeczowych elementów dyskusji gospodarczej. Taka debata przedwyborcza nie daje żadnej szansy na rzeczową dyskusję o gospodarce. Gospodarka wymaga operowania bardzo konkretnymi danymi i bardzo precyzyjnymi programami. Nie spodziewałem się bardzo istotnych programów czy wizji gospodarczych. (...) Użyto zagadnienia gospodarki jako narzędzia politycznego. Dopasowano elementy programu gospodarczego do bieżącej polityki. Sztuką jest połączenie liberalnej polityki gospodarczej z solidarną polityką społeczną. To jest bliskie sedna - żeby móc prowadzić coś, co premier Kaczyński nazywa solidarną polityką społeczną (...), do tego potrzeba elementów wzrostu gospodarczego, które zapewniają liberalne mechanizmy - mniej udziału państwa, a więcej swobody gospodarczej" - powiedział Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Centre Club.

"W części gospodarczej ewidentnie lider PO Donald Tusk zaskoczył, tzn. wygrał tę część debaty, był bardzo dobrze do niej przygotowany. Co więcej, pojawiła się kwestia finansowania ochrony zdrowia - tutaj mieliśmy sytuację, w której Donald Tusk był dużo lepiej do tej części debaty przygotowany niż premier Kaczyński. Pamiętajmy, że debata gospodarcza trwała 20 minut i była pojedynkiem politycznym. Nie pokazała ona, jakie są programy gospodarcze obu partii, nakreśliła tylko ich zarysy" - uważa Ryszard Petru, główny ekonomista banku BPH.

"Nie błysnęli fajerwerkami gospodarczymi. Liderzy mówili o gospodarce na bardzo dużym poziomie abstrakcji. Właściwie nie było rzeczywistej debaty. Z ich wypowiedzi trudno było się zorientować, o co chodzi w gospodarce. Trzeba jednak pamiętać, że to są politycy, a nie eksperci. Premier Kaczyński raczej się okopywał i bronił, nie atakował. Ataki premiera były słabe" - stwierdził Bohdan Wyżnikiewicz, szef Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR).

Sondaże[edytuj | edytuj kod]

Odpowiedzi Internautów na pytanie dotyczące zwycięzcy debaty (20 min po debacie):

Gazeta.pl - oddano 13168 głosów

  • Donald Tusk - 89%
  • Jarosław Kaczyński - 8%
  • remis - 4%

Onet.pl - oddano 14,5 tys. głosów

  • Donald Tusk - 83%
  • Jarosław Kaczyński - 15%
  • remis - 1%
  • nie wiem - 3%

Interia.pl - oddano 9236 głosów

  • Donald Tusk - 78%
  • Jarosław Kaczyński - 22%

WP.pl - oddano 6115 głosów

  • Donald Tusk - 79%
  • Jarosław Kaczyński - 16%
  • remis - 1%
  • nie wiem - 1%

Zobacz też[edytuj | edytuj kod]

Źródła[edytuj | edytuj kod]