2007-08-02: Woźniak: Polska nie przyjmuje do wiadomości, że do naszego kraju mógłby przestać płynąć gaz
Polska "nie przyjmuje do wiadomości", że w związku z konfliktem między firmami białoruskimi a Gazpromem, do naszego kraju mógłby przestać płynąć gaz - powiedział w środę minister gospodarki Piotr Woźniak.
Minister zapewnił, iż nie występuje spadek ciśnienia na obu gazowych wejściach (w Wysokim Litewskim i Kondratkach), z systemu białoruskiego do Polski.
W środę rano rosyjski koncern gazowy Gazprom zapowiedział, że od piątku zmniejszy prawie o połowę dostawy gazu dla Białorusi z powodu dużych zaległości w opłatach. Podkreślił jednocześnie, że tranzyt surowca do Europy przez Białoruś nie będzie ograniczony.
Woźniak na specjalnie zwołanej konferencji prasowej powiedział, że sprawa rozliczeń między Gazpromem a Białorusią nie dotyczy Polski: "Jeśli strony nie są w stanie dojść do ładu, to znaczy, że umowy są źle skonstruowane". Dodał również, iż Polska domaga się wypełnienia umów dotyczących dostaw gazu z Rosji. Jak podkreślił, "cokolwiek dzieje się na wschodzie zawsze budzi nasz niepokój. Tym bardziej, że nie mamy zakończonego procesu dywersyfikacji tego surowca z innych kierunków”.
Minister gospodarki podkreślił jednoznacznie, iż polskie magazyny gazu ziemnego są pełne: "Jesteśmy w środku sezonu zatłoczeń do naszych magazynów. Magazyny są wyjątkowo wysoko zapełnione jak na tą porę roku. Nasze magazyny są zapełnione w takim stopniu, jak zazwyczaj we wrześniu".
W czasie konferencji w resorcie gospodarki, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) otrzymało pisemną informację od Gazpromu, w której, oprócz informacji podawanych od rana przez agencje prasowe, rosyjska spółka obiecała informować stronę polską o rozwoju sytuacji.
Źródła[edytuj | edytuj kod]
- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).