2007-10-28: Bułgaria: wybory lokalne
Dzisiaj w Bułgarii odbędą się wybory do władz lokalnych. 6,9 mln ludzi jest uprawnionych do głosowania. Władze lokalne będą mieć dostęp do 1,36 mld euro z funduszy unijnych na rozwój regionalny.
Głównym konkurentem rządzącej koalicji jest istniejąca od roku partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii). W wywiadzie dla dziennika "24 Часа" założyciel tego ugrupowania Sojko Borysow zapowiedział: "Obalimy ten rząd, który pokazał, że nie potrafi rządzić. Na wiosnę będą przedterminowe wybory".
W tym roku partia Borysowa (tak samo jak lewica) zdobyła około 21,5% poparcia do Parlamentu Europejskiego (co daje im 5 europosłów z 18). Socjolodzy spodziewają się dzisiaj zwycięstwa Borysowa w większych miastach, ale w średnich i mniejszych miasteczkach lewica i GERB mają równe szanse zdobycia władzy.
Mimo ustawy o "penalizacji praktyki handlowania głosami wyborczymi", Rumen Petkow, minister spraw zagranicznych, ustalił, że w mieście Petkow, położonym w sąsiedztwie Sofii, aż 650 osób zajmuje się kupowaniem głosów, po 10-25 euro. Jest to nieduży odsetek, ponieważ w tych wyborach startuje aż 14 tys. kandydatów na merów i 46 tys. na radnych z 88 partii. Ciekawostką, ale i prawdopodobnie uciążliwością w tych wyborach jest wielkość kart do głosowania. Niektóre mają do 1,6 metra długości.
Komisja ds. ujawniania agentów SB i lustracji odkryła, że 420 kandydatów na merów było z dawnym wywiadem ściśle związanych, ale prawo bułgarskie nie zakazuje pełnienia funkcji publicznych takim osobom.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- PAP – Bułgaria: walka o unijne fundusze w tle wyborów lokalnych – onet.pl, 28 października 2007