2006-03-20: Wojna w Iraku: Minęły 3 lata
20 marca 2003 roku o 3:33 czasu polskiego spadły na Bagdad pierwsze rakiety Tomahawk. 20 marca 2006 minęły 3 lata od tego wydarzenia. Wojna zakończyła się obaleniem Saddama Husajna i przejęciem przez Amerykanów i ich sojuszników kontroli nad krajem, ale nie oznaczało to spokoju. Codziennie w Iraku dochodzi do zamachów przygotowanych przez rebeliantów, których celem jest wycofanie wojsk z tego kraju.
Demonstracje antywojenne
[edytuj | edytuj kod]Przez poprzednie trzy dni na całym świecie odbywały się demonstracje przeciw dalszej ciągnięcia "drugiego Wietnamu". Również w Polsce takie akcje miały miejsce. W Warszawie demonstracje zorganizowało stowarzyszenie Inicjatywa Stop Wojnie w ramach tradycyjnych już Dni Antywojennych. Wzięło w nich udział kilkaset osób. Happeningi, konferencje i demonstracje odbywały się też w kilku innych miastach Polski. W Knurowie Nowy Robotnik i związek zawodowy "sierpień 80" zorganizowali 17 marca biesiadę polityczną połączoną z wystawą karykatur antywojennych. Uczestniczyło w niej, według informacji podanych przez organizatorów, około 900 osób.
Stanowisko głów państw biorących udział w wojnie
[edytuj | edytuj kod]Prezydent USA George W. Bush nie uważa, żeby było potrzebne wycofanie ich wojsk znad Tygrysu i Eufratu. W niedzielę ówczesny minister obrony USA Donald Rumsfeld napisał w odpowiedzi na krytykę postępowania władz amerykańskich, że "wyjście w chwili obecnej z Iraku, byłoby jak oddanie powojennych Niemiec z powrotem nazistom". Jego zdaniem, w obecnej chwili Irak bez wojsk amerykańskich zostałby najprawdopodobniej zdominowany przez terrorystów i zwolenników obalonego dyktatora. Sami Irakijczycy są podzieleni i nie opowiadają się jednogłośnie przeciw obecności obcych wojsk.
W Iraku przebywa ok. 900 polskich żołnierzy. Prezydent RP nie wykluczył przedłużenia obecności naszych wojsk o jeszcze jeden rok.
Źródła
[edytuj | edytuj kod]- Trzy lata "irackiej wolności" – Interia.pl, 20 marca 2006
- "Wyjść z Iraku, to jak pozostawić Niemcy nazistom" – Gazeta.pl, 19 marca 2006